Świt Szczecin - Hutnik Kraków 3:1 (2:0)
- Bramki: 1:0 Kasprzak 28, 2:0 Kapelusz 34, 2:1 Sowiński 52, 3:1 Ropski 72.
- Świt: Sandach - Nowicki, Remisz, Janiszewski, Straus, Fornalik (65 Kisły) - Kasprzak (85 Góral), Wojdak, Kort (65 Koziara) - Ropski (80 Nowak), Kapelusz (80 Stasiak)
- Hutnik: Frątczak - K. Głogowski, Hoyo-Kowalski, Kędziora (46 Tomal), Jania - Słomka (46 Górski), Bełycz, Urbańczyk, Misak (74 Szablowski), Raleks - Sowiński.
- Sędziował: Maciej Pelka (Poznań). Żółte kartki: Fornalik, Sandach - Jania, Misak.
Hutnik w Szczecinie zagrał bez swego najlepszego strzelca
Hutnik zakończył 2024 rok porażką, ale patrząc na wyniki w tym sezonie, jest całkiem dobrze, bo zespół plasuje się w strefie barażów o awans. W tym ostatnim meczu nie zagrał najlepszy strzelec Michał Głogowski (choroba), który w zimie przenosi się do Lechii Gdańsk.
Na początku spotkania przycisnęli gospodarze. Blisko objęcia prowadzenia byli już w 1 min, po rzucie rożnym wolejem z bliska niecelnie uderzył Jonatan Straus. Gra się wyrównała, ale to miejscowi byli skuteczniejsi. W 27 min Bartłomiej Kasprzak dostał podanie z lewej strony, na środku pola karnego obrócił się z piłką i trafił do siatki. Jeszcze ładniejszy był gol na 2:0 - po zagraniu z prawej flanki Szymon Kapelusz, stojąc bokiem do bramki, uderzył piętą w dalszy róg.
Goście też mieli szanse. W 11 min Wojciech Słomka zza "16" kopnął za wysoko. W 41 min jeszcze lepszą okazję miał - po podaniu Denissa Rakelsa - Mateusz Sowiński, ale atakowany wślizgiem przez dwóch rywali spudłował.
Dużo emocji w II połowie meczu Świt - Hutnik
Udało się za kolejnym podejściem, kilka minut po przerwie. Marcel Górski wykonał dalekie podanie sprzed własnego pola karnego na połowę rywali, Sowiński wygrał pojedynek biegowy z Kacprem Janiszewskim, minął golkipera i zdobył kontaktowego gola. Krakowianie szli za ciosem. Po chwili Rakles przed bramką nie trafił dobrze głową w piłkę; następnie dwa strzały w zamieszaniu nie znalazły drogi do celu. W 63 min była najlepsza okazja na remis: po wrzutce Rakelsa Sowiński 4 metry przed bramką wprawdzie dosięgnął piłki, ale nie na tyle dobrze, by skierować ją do siatki.

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
Gospodarze odgryzali się. Dorian Frątczak po rożnym powstrzymał strzał głową Kapelusza, ale pięć minut później nie miał tyle szczęścia. Maciej Koziara uderzył z wolnego w spojenie, Krzysztof Ropski dobił z bliska (od poprzeczki). Po chwili mogło być "po meczu", po strzale Koziary piłkę sprzed linii bramkowej wybił jednak Daniel Hoyo-Kowalski.
Hutnik walczył. W 84 min było bardzo blisko gola po kolejnej akcji najaktywniejszych graczy gości: Rakels z lewej zacentrował, Sowiński uderzył głową, a piłka o centymetry minęła dalszy słupek. Tak dobrej okazji już później nie było.