W 2 minucie na tablicy widniał remis 2:2, potem na prowadzeniu do końca byli krakowianie. Akademicy wielkiego meczu nie zagrali, ale pozytywne jest to, że do gry wrócili wszyscy zawodnicy i w decydującej fazie rozgrywek drużyna powinna odzyskać blask.
Gospodarze zagrali ten mecz bardzo rozsądnie. Liczyły się punkty, więc na widowiskowe akcje brakowało po prostu czasu. Krakowianie starali się jak najszybciej zbudować przewagę i pomagała im w tym skuteczna postawa w pierwszej kwarcie. Dzięki rzutom za trzy punkty Bartosza Wróbla i Macieja Maja w 5 min było 14:5, a w 7 nawet 21:7.
W drugiej kwarcie gra była bardziej wyrównana, a wyniku AGH pilnowali wysocy gracze: Bartłomiej Podworski, Damian Kalinowski i Maj. Goście zbliżyli się tylko raz, gdy w 27 min było 36:30.
Przez trzy minuty w IV kwarcie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć punktu. Potem częściej trafiali goście, ale mecz wygrał AGH.
AGH Kraków – Doral Nysa Kłodzko 67:61 (26:16, 15:16, 18:16, 8:13)
Punkty dla AGH: Wróbel 17, Zych 12, Maj 11, Podworski 8, Kalinowski 6, Krawczyk 5, Włodarczyk 4, Szumełda-Krzycki 2, Borówka 2.