AZS AGH Kraków - BAS Białystok 2:3 (27:25, 25:23, 19:25, 16:25, 11:15)
AZS AGH: Bakaj, Wnuk, Miniak, Curzytek, Kraut, Putkowski, Dereń (libero) oraz Tokajuk, Wiśniewski, Oziabło.
Mecz miał realne znacznie dla BAS-u. W przypadku zwycięstwa za pełną pulę zespół zająłby 7. miejsce i w play-off na tym zyskałby podwójnie. Bo zamiast na spotkanie z najlepszym w rundzie zasadniczej MKS Będzin (80 pkt) jechałby bliżej na starcie z teoretycznie słabszą Arką Chełm (2. miejsce). Wygrana tylko za 2 pkt sprawiła, że jest 8. lokata i gorsza wersja w fazie pucharowej (wyżej znalazła się Astra Nowa Sól).
Dla krakowian stawką był jedynie awans z 13. na 12. pozycję (ewentualnie przed MCKiS Jaworzno, gdyby ten rywal się potknął). Oba miejsca i tak dawały utrzymanie. Niemniej dla ekipy AZS AGH była to szansa ma zakończenie rozgrywek pozytywnym akcentem, bo pięć wcześniejszych spotkań przegrała. To się jednak nie udało.
Dwa pierwsze sety krakowianie wygrali, w końcówkach zachowali więcej zimnej krwi. Później tak dobrze nie było, bo rywale w dwóch następnych partiach mieli wyraźną przewagę i doprowadzili do tie-breaku.
W nim początek był wyrównany. Od stanu 5:6 goście zdobyli trzy punkty z rzędu i tak wypracowanej przewagi już nie roztrwonili. Krakowianie wprawdzie zmniejszyli dystans z 5 "oczek" do 2 (od 7:12 do 11:13), ale więcej nie zdziałali.
Teraz czas na Akademickie MP
Miniony sezon w I lidze nie był zbyt udany dla AZS AGH. Zespół plan minimum zrealizował, zapewnił sobie miejsce w lidze na kolejny rok, ale bilans 8 zwycięstw i 22 porażki szczególnie satysfakcjonujący nie jest. Zespół może teraz spokojnie przygotowywać się do Akademickich Mistrzostw Polski, w których broni złotego medalu.
