To druga największa arena w kompleksie im. Rolanda Garrosa. O 11.00 rozstawiona z numerem 14. Brazylijka Beatriz Haddad Maia zagra z Hiszpanką Sarą Sorribes Tormo, a po nich na kort wyjdą Duńczyk Holger Rune (nr 6.) i Argentyńczyk Francisco Cerundolo (23.). Następnie pojawią się Świątek i Curenko.
Z zajmującą 66. miejsce w rankingu WTA Curenko Polka ma bilans meczów 2-0. Wygrała z nią 6:2, 6:0 w pierwszej rundzie ubiegłorocznego French Open oraz niespełna trzy tygodnie temu w Rzymie również 6:2, 6:0.
W drodze do 1/8 finału Polka pokonała trzy rywalki. Najpierw uporała się z Hiszpanką Cristiną Bucsą zwyciężając 6:4, 6:0. W drugiej rundzie raszynianka pokonała Amerykankę Claire Liu również 6:4, 6:0. W trzeciej rundzie nie dała żadnych szans Chince Wang Xin. Zawodniczka z Azji nie była w stanie wygrać z Polką ani jednego gema i przegrała 0:6, 0:6.
Łesia Curenko w pierwszej rundzie sprawiła niespodziankę i wyeliminowała klasyfikowaną na 13. miejscu w rankingu WTA Czeszkę Barbarę Krejcikovą triumfując 6:2, 6:4. W następnej rundzie pokonała Lauren Davis ze Stanów Zjednoczonych 6:3, 1:0, Amerykanka w drugim secie skreczowała. W 1/16 finału Ukrainka wygrała z Kanadyjką Biancą Andreescu 6:1, 6:1. Wszystkie trzy przeciwniczki Curenko były wyżej klasyfikowane.
W Paryżu Iga Świątek broni tytułu wywalczonego rok temu. W stolicy Francji najlepsza była także w 2020 roku. Wiadomo już, że jeśli Polka awansuje do półfinału nie zagra w nim z Jeleną Rybakiną, z którą przegrywa ostatnio regularnie. Reprezentantka Kazachstanu wycofała się turnieju z powodu problemów zdrowotnych przed meczem trzeciej rundy z Sarą Sorribes i odpadła z dalszej rywalizacji.
