Dzień po niefortunnych wydarzeniach w stolicy Włoch obrończyni paryskiego tytułu zamieściła wpis na twitterze o treści: "Potrzebuję na pewno kilku dni odpoczynku. Bilety do Paryża rezerwujemy, więc... trzymajcie kciuki. Mam nadzieję - do zobaczenia niedługo."
Wspomniane trzy zdania nie rozwiewały co prawda wszelkich wątpliwości co do startu Igi we Francji, dawały jednak nadzieję, na optymistyczne zakończenie niefortunnych zdarzeń. Przez kilka kolejnych dni Polka nie publikowała jednak żadnych nowych informacji dotyczących zdrowia i startu w wielkoszlemowej imprezie. We wtorek pojawiło się jej zdjęcie z kortu opatrzone francuską flagą. Może ono sugerować, iż wszystko zmierza ku pomyślnemu zakończeniu.
Mateusz Ligęza, dziennikarz Radia Zet zamieścił z kolei informację, iż decydującym dniem dla naszej tenisistki będzie czwartek. Tego dnia ma przejść kolejne badania medyczne, po których powinna zapaść wiążąca decyzja.
Gdyby Polka nie mogła zagrać w Paryżu, doszłoby do niecodziennej sytuacji - w wielkoszlemowym turnieju zabrakłoby obrońców tytułu zarówno w męskiej jak i żeńskiej rywalizacji. Oby jednak taki scenariusz nie zaistniał i by w najbliższym czasie napłynęły informacje potwierdzające, że ze zdrowiem najlepszej światowej tenisistki jest wszystko w porządku.
Turniej French Open rozpocznie się w niedzielę, 28 maja. W turniejowej drabince miejsce zapewnione ma czworo polskich zawodników - oprócz Świątek są to Magda Linette, Magdalena Fręch i Hubert Hurkacz. W kwalifikacjach bierze natomiast udział Maja Chwalińska, która we wtorek awansowała do drugiej rundy. Z rywalizacji odpadła już z kolei Katarzyna Kawa.
