Trener Wisły Piotr Piecuch obiecał, że utrzyma „Smoki” na szczeblu centralnym i słowa dotrzymał. Warunków do pracy nie miał najlepszych, bo Wisła ma najmłodszy skład w lidze, ale po raz kolejny okazało się, że to zespół z charakterem.
Stawka meczu paraliżowała na początku obie strony. Potem kierowana przez Jakuba Żaczka ekipa z Krakowa zaczęła grać tak, by wygrać, a kulminacją tej taktyki było pójście na całość w ostatnich 10 minutach. Wówczas gospodarze niesieni dopingiem kibiców nie dali rywalowi żadnych szans.
Wisła Kraków – AZS Częstochowa 66:46 (7:9, 19:12, 18:14, 22:11)
Punkty dla Wisły: Żaczek 13, Czajkowski 12, Natkaniec 11, Gebala 9, Gorgoń 9, Łucka 7, Wojciechowski 3, Siwak 2.