https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

III liga. Trzebinia przegrała z Podlasiem Biała Podlaska [WIDEO, ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Paweł Piskorz (walczy o piłkę) i jego koledzy z Trzebini, przegrali na własnym boisku z Podlasiem Biała Podlaska 0:1.
Paweł Piskorz (walczy o piłkę) i jego koledzy z Trzebini, przegrali na własnym boisku z Podlasiem Biała Podlaska 0:1. Fot. Jerzy Zaborski
Trzebinia nadal tkwi w kryzysie. W pojedynku beniaminków grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej przegrała na własnym boisku z Podlasiem Biała Podlaska 0:1 (0:1). Porażka boli, skoro wcześniej podopieczni Roberta Moskala potrafili pokonać Motor Lublin, czy Sołę Oświęcim.

Można odnieść wrażenie, że trzebinianie żyją przeszłością i zespół mający w swoich szeregach kilku ogranych na wyższych szczeblach zawodników, nie poradził sobie z młodzieżą, która poznaje dopiero szczebel międzywojewódzki.

Goście za sprawą Siergieja Krikuna trafili do siatki w 16 min, lecz wtedy sędzia odgwizdał spalonego.

Minutę później gospodarze powinni byli objąć prowadzenie. Za solową akcję zdecydował się Kamil Włodyka. Wpadł w pole karne. Minął Mateusz Łakomego i Pawła Komara, ale był już zbyt blisko bramkarza i próba lekkiego nad nim przerzucenia futbolówki zakończyła się niepowodzeniem.

W 23 min Tomasz Nieścieruk ostro faulował Mateusza Niechciała. A że miał na swoim koncie już jedną żółtą kartkę – musiał opuścić boisko.

Trzebinianie mający przewagę nie stworzyli wielu okazji bramowych. Maciej Domurat z 20 m posłał futbolówkę w poprzeczkę (33 min). Z kolei po uderzeniu Krikuna piłka odbiła się od poprzeczki, spadła na linię bramkową i wyszła w pole. Goście czekali na sygnalizację asystenta, że jest gol, ale nic takiego nie miało miejsca.

Tuż przed przerwą Kamil Kocoł prostopadłym podaniem obsłużył Adriana Hołownię, a ten - z prawej strony wpadł w pole karne - i strzałem w bliższy górny róg pokonał Tomasza Wróbla.

Po zmianie stron gospodarze atakowali. Mimo, że czynili to dość nieporadnie, udało im się wypracować kilka pozycji brakowych. Nie mogli jednak myśleć o zdobyciu nawet gola, skoro Dariusz Gawęcki z 5 m bardziej podał do bramkarza niż strzelił (65 min). Po akcji Pawła Piskorza podobnie zachował się Bartosz Jagła (84 min), a w ostatniej akcji meczu Mateusz Stanek mając przed sobą tylko Adama Wasiluka trafił wprost w niego.

Goście mogli także podwyższyć wynik. Po groźnych kontrach centymetrów do pełni szczęścia zabrakło Hołowni (66 min), czy Kocołowi (79 min).

- Musimy powiedzieć sobie kilka męskich słów, bo nie zamierzam swoim nazwiskiem firmować takiej gry. Dajemy czas rywalom na ustawienie szyków obronnych i zmusili nas do ataku pozycyjnego, którego nie potrafiliśmy rozegrać
– powiedział Robert Moskal. - Jeśli ktoś nie słucha, co do niego mówię, będzie siedział na ławce – zaakcentował trzebiński szkoleniowiec._
- Zwycięstwo cieszy, bo w meczowej kadrze mam aż trzynastu wychowanków klubu, którzy wcześniej wyżej nie grali _– podkreślił Miłosz Storto, trener Podlasia.

MKS Trzebinia/Siersza – Podlasie Biała Podlaska 0:1 (0:1)
Bramka:
0:1 Hołownia 45.

Trzebinia/Siersza: Wróbel – Niechciał (67 Sanok), Górka, Kalinowski, Domurat (67 Majcherczyk) – Sochacki, Repa (67 Piskorz), Gawędki Włodyka, Mizia (76 Jagła) – Stanek.

Podlasie: Wasiluk – Radziszewski, Kursa, Łakomy, Komar – Nieścieruk, Zabielski (25 Andrzejuk), Kocoł (83 Skrodziuk), Grajek (87 Leśniak), Krikun – Hołownia (77 Wiraszka).

Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce).

Żółte kartki:
Nieścieruk (dwie).

Czerwona kartka: Nieścieruk (23 min).

Widzów: 150.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kibic
Stara prawda mówi: jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. W MKS-ie nie mówi się wprost, że problemem są najprawdopodobniej pieniądze, a właściwie ich brak dla piłkarzy drużyny seniorów. Zawodnicy nagle zapomnieli jak gra się w piłkę nożną? Nie, ostatni mecz z młodzieżą Podlasia pokazał, że jak się bardzo chce to można przegrać nawet gdy przez 70 min. ma się 1 zawodnika w polu więcej! Rzeczony "kryzys" wywołany jest sztucznie, czy słusznie, tego nie wiem bo brak jakiejkolwiek oficjalnej reakcji Zarządu klubu czy Prezesa! Trener Moskal zbudował naprawdę fajną drużynę, która pokazała,że potrafi wygrywać z najlepszymi ale sam trener musi mieć wsparcie wśród działaczy. Radni organizujący konkursy w przerwie meczu za 400 zł, powinni raczej pomyśleć o uzdrowieniu sytuacji, a nie dbać o własny PR. Szkoda aby wspólna praca poszła na marne!!! do boju MKS!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska