Radni zastanawiają się, tymczasem budowa teatru, w starym kinoteatrze Związkowiec przy ul. Grzegórzeckiej, trwa już w najlepsze od 2011 roku. Na zakup budynku i jego remont już wydano 10 mln zł. A wydać trzeba jeszcze 17,5 mln zł.
Teatr Variete nie będzie miał własnej trupy aktorskiej. Ma "wynajmować" inne spektakle z kraju i zagranicy lub zatrudniać aktorów doraźnie do wyreżyserowanych u siebie sztuk. Podobnie działa dziś Teatr STU, ale Variete ma skupić się na musicalach i sztukach rozrywkowych.
- To dopełni ofertę teatralną Krakowa - mówi Magdalena Sroka, wiceprezydent miasta ds. kultury. - Takie teatry ma już Warszawa. Najsłynniejsze są w Nowym Jorku na Broadwayu i w Londynie na West End - dodaje.
Radni mają jednak obiekcje, bo już na wszystkie instytucje kultury wydajemy ok. 100 mln zł rocznie, a miasto ma wiele innych potrzeb.
- Rozumiemy, że taki teatr przydałby się Krakowowi, ale mamy wątpliwości, czy nie będzie zbyt deficytowy, czy jest szansa, że kiedyś będzie sam się finansował - mówi Grzegorz Stawowy, radny PO.
W czerwcu 2013 radni już debatowali o teatrze. Wtedy ostro starli się z prof. Januszem Szydłowskim, wykładowcą Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, reżyserem i aktorem, który był inicjatorem powstania Variete.
Profesor przedstawił wtedy biznesplan, z którego wynikało, że miasto będzie musiało dokładać do placówki ok. 800 tys. zł rocznie. Wtedy teatr miał mieć 394 miejsca na widowni i prawie 4 mln zł rocznych przychodów, organizując 200 spektakli ze średnimi cenami biletów 65-75 zł przy 75-procentowym zapełnieniu miejsc na widowni.
Teraz okazuje się, że miejsc będzie mniej, bo ok. 370, a w nowym biznesplanie przyjmuje się, że średnie ceny biletów będą o 10 zł wyższe. Mimo to miasto ma dopłacać więcej, bo 2 mln zł.
Urzędnicy mają jednak na wątpliwości radnych prostą odpowiedź. To rada miasta już w 2003 roku zdecydowała o budowie teatru.
Jak ma działać Variete
- Teatr Variete ma zatrudniać maksymalnie 20 pracowników. Dyrektora ma powołać lub wyłonić w konkursie prezydent Krakowa.
Według pierwszego biznesplanu, teatr miał generować4 mln zł przychodów i 4,8 mln zł wydatków.
Teraz ma osiągnąć ok. 5 mln zł przychodów. 80 proc. to wpływy z biletów. Reszta - sponsorzy, wynajem pomieszczeń (sceny, kawiarni) i wpływy z reklamy.
- Wydatki mają osiągnąć7 mln zł (kontrakty z artystami, opłaty za media i inne). Z tego bierze się różnica 2 mln zł, którą trzeba będzie dołożyć rocznie z budżetu miasta.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
