Ekipa Pawła Zegarka w sobotę o godz. 15 podejmie Orła Piaski Wielkie, który dorobek punktowy ma uboższy o 17 pkt.
- Po absencjach kartkowych wracają Szymon Kiwacki i Łukasz Domoń, natomiast trzeba powiedzieć, że mecz z Orłem to nie będzie spacerek - dmucha na zimne trener grabian Paweł Zegarek. - W każde spotkanie trzeba włożyć 100 procent zaangażowania, żeby osiągnąć korzystny wynik. Wiemy, że przygotowania Orła do rozgrywek były trochę zaburzone, że utrzymał się w IV lidze dzięki wycofaniu się z niej rezerw Cracovii, ale doświadczony trener, jakim jest Jan Cyniewski, na pewno wyciśnie maksa z tej drużyny - dodaje szkoleniowiec Wiślanki.
Zespół z Grabia w środę postawił szlaban Pcimiance. - Miała serię ośmiu zwycięstw, strzela dużo bramek, więc trzeba uszanować, że ją pokonaliśmy - podkreśla Zegarek.
Co ciekawe, istotną rolę odegrali najbardziej doświadczeni zawodnicy, którzy rzadko już pojawiają się w podstawowym składzie. 37-letni Krzysztof Zięba zdobył z wolnego zwycięską bramkę (zarobił też żółtą kartkę, która wyklucza go z sobotniego spotkania), a dwa lata starszy Rafał Kmak zastąpił Kiwackiego w ataku.
- Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, jaką Rafał wykonał w tym spotkaniu - podkreśla trener Wiślanki. - Ostatnio cały mecz rozegrał bodajże rok temu, z Dalinem, kiedy zmusiła nas do tego sytuacja kadrowa. Z Pcimianką zagrał prawie 90 minut. Ogromny szacunek dla tego chłopaka, ponieważ świetnie realizuje się jako prezes klubu, a ponadto potrafi pokazać młodszym kolegom, jak należy grać w piłkę.
W sobotnim meczu niepewny - z powodu kontuzji - jest występ Jakuba Pułki.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU