Przed ostatnią jesienną kolejką wiadomo już, że zimę zespół spędzi jako wicelider. Wiślanka wygrała w tym półroczu 12 z 14 spotkań i rozpędzonemu Hutnikowi nie pozwala daleko odskoczyć, utrzymuje 3-punktową stratę.
- Staramy się - uśmiecha się Zięba, który w klubie jest nie tylko piłkarzem, ale i działaczem. - Budowaliśmy tę drużynę dwa-trzy lata, odmłodziliśmy ją. Już wiosna poprzedniego sezonu była bardzo dobra, procentuje praca trenera Zegarka.
Jesień Wiślanka zakończy sobotnim, wyjazdowym meczem z Jutrzenką Giebułtów (godz. 12). Ta ekipa w tabeli jest 7., ale jako jedyna w lidze zwyciężała w tym roku (w obu rundach) Hutnika.
- Zawsze gra się z Jutrzenką ciężko, bo są tam zawodnicy mający za sobą występy w wyższych ligach i tę przerastają umiejętnościami - mówi Zięba. - Odkąd zespół z Giebułtowa jest w IV lidze, zawsze plasuje się wysoko, więc trzeba mieć do niego respekt. I jedziemy do niego z respektem, ale po trzy punkty. Skoro nam idzie - w trzech ostatnich meczach zdobyliśmy 17 bramek, straciliśmy jedną - to nie możemy inaczej podchodzić do sprawy.
Trener Paweł Zegarek do dyspozycji ma wszystkich zawodników, z wyjątkiem kontuzjowanego Pawła Pasionka.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska