- Trudno. Teraz jesteśmy myślami już przy spotkaniu z Iskrą w Kleczy i tam będziemy chcieli uzyskać korzystny wynik - mówi szkoleniowiec lidera.
Jedyny gol meczu padł już w 9 min - po uderzeniu Furgi z ok. 20 m w dalszy róg. Gospodarze potem atakowali, ale Wiślanka broniła się naprawdę dobrze. W II połowie Wiślanie bili głową w mur: często wykonywali stałe fragmenty gry, w polu karnym gości wielokrotnie znajdowało się kilkunastu zawodników, ale przez ostatnie pół godziny Wiślanie nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji bramkowej.
W przyszłą sobotę ostatnia kolejka. Wiślanie przystąpią do niej z 3-punktową przewagą nad Cracovią II (która jest lepsza w bilansie bezpośrednich spotkań). Aby awansować do barażu o awans (czyli utrzymać 1. miejsce), zespół z Jaśkowic musi wywalczyć przynajmniej remis z Iskrą.
Wiślanie Jaśkowice - Wiślanka Grabie 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Furga 9.
Wiślanie: Palczewski - Marcin Morawski, Galos, Piekarski, Radwański - Kuliszewski, Michał Morawski, M. Krasuski (82 Węgrzyn), Sosin, P. Morawski - Szwajdych.
Wiślanka: Kobyłka - Pasionek, Czajka, Kuligowski, Tarasek - Warylak (68 Kusiak), Domoń (88 Robak), Furga, Leśniak, Giermek (90+3 Jurek) - Kiwacki.
Sędziował: Jarosław Kuźniar (Kraków). Żółte kartki: Kuliszewski, Radwański - Czajka, Kuligowski. Widzów: 80.