Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ja i cuda tego świata

Joanna Weryńska
Joasia i jej partner Charalambos Aristodemou na indonezyjskiej wyspie
Joasia i jej partner Charalambos Aristodemou na indonezyjskiej wyspie archiwum prywatne
Jest malarką, uczennicą profesora Jana Pamuły z krakowskiej ASP. Maluje, wystawia swoje prace i... podróżuje. Joanna Łapuszek wróciła z długiego rejsu żeglarskiego. Zanim zobaczycie jej prace, poczytajcie.

Mała wysepka Iyang w pobliżu Jawy. Kiedy Joanna Łapuszek schodzi z łódki na ląd, wzbudza prawdziwą sensację wśród tubylców. Okazało się, że na tej wyspie nigdy dotąd nie było turysty. Jej mieszkańcy po raz pierwszy zobaczyli białą kobietę. - Jak z moim chłopakiem zeszliśmy na plażę, otoczyły nas całe rodziny z dziećmi. Przyglądali mi się uważnie. W końcu postawili mnie na wielkim kamieniu i patrzyli na mnie - mówi krakowska malarka. - Czułam się jak żywe dzieło sztuki...
W jawajskim raju wytrzymała dwa dni. Więcej się nie dało. Cały czas była osaczona przez ciekawskich, acz miłych tubylców.

Rady Ojca Franciszka na smutki i choróbska

Wyspa była tylko jednym z przystanków w długim, 14- miesięcznym rejsie Joanny Łapuszek przez morza i oceany. Malarka od kilku lat podróżuje po świecie w poszukiwaniu inspiracji. Na morzu tworzy na niewielkich, zeszytowych kartkach zapisy malarskie swoich podróży. W ten sposób powstają bajkowe abstrakcje.

Wernisaże na łódce
Joanna Łapuszek wróciła z kolejnego rejsu. Najpierw z polską załogą popłynęła na Grenladię. Z powodu sztormów i pływających lodowców musieli zawrócić. Ale Joannie nawet przez myśl nie przeszło, żeby wrócić do domu. Poleciała do Australii, do swojego znajomego Amerykanina, Steve'a. Poznała go w Nowej Kaledonii. Jego łodzią "Shadowfax" udali się w kierunku Indonezji. Postanowili płynąć razem, bo Steve potrzebował wykwalifikowanego żeglarza. - Pierwszy postój mieliśmy w mieście Kupang na wyspie Timor. Warto się tam wybrać, bo to piękne miejsce. No i mieszkają tam wspaniali ludzie.Wszyscy uśmiechnięci i wszyscy są małego wzrostu, więc byłam wśród nich bardzo wielką kobietą... - śmieje się filigranowa blondynka.

W czasie swoich wypraw malarka często pokazuje tubylcom swoje prace. Wystawy robi, gdzie się tylko da. Na przykład na łódce, gdy ta stoi w porcie, w domach nowo poznanych przyjaciół lub w lokalnym barze. - Na jednej z indonezyjskich wysepek zorganizowaliśmy taką miniwystawę w restauracji prowadzonej przez Chińczyka. Wszyscy pomagali mi wieszać kartki na ścianie. Mieszkańcy wyspy oglądali te prace przez kilka dni. Zaczęło jednak wiać, a bar mieścił się nad samym morzem. Musieliśmy wszystko ściągnąć. Baliśmy się, że przyjdzie monsun i zakończy wystawę - opisuje swój egzotyczny wernisaż.

Gdy dotarli ze Steve'em na Bali, Joanna przesiadła się na inną łódkę. Od tej pory jej domem stała się łodź "Ptolemy", a nowym towarzyszem jej podróży został jej chłopak, Cypryjczyk Charalambos Aristodemou. We dwójkę spędzili 14 miesięcy na łódce długości 11,15 m. Schodzili też oczywiście na ląd. Święta Bożego Narodzenia spędzili na wyspie o nazwie Belitung. - Właściwie niewiele różniły się od polskich. Zaprzyjaźniłam się tam ogromnie z jedną Indonezyjką. Teraz często piszemy do siebie e-maile - zdradza malarka. Gościnną wyspę Joanna i jej chłopak opuścili dobre kilka miesięcy temu.

Wizyta w raju
Udali się w kierunku Malezji. Przepłynęli przez słynącą z piratów cieśninę Malakka.
- Nikt nas nie napadł. Przeciwnie.Kiedy skończył nam się prowiant, ścigaliśmy jakąś łódkę rybacką, która akurat pojawiła się na horyzoncie. Chyba płynący nią ludzie wzięli nas za piratów. Gdy zapytaliśmy ich, czy chcą jakieś pieniądze, powiedzieli, że nie i czym prędzej się oddalili - śmieje się. Tak dopłynęli do wysp Nicobar Islands w Indiach. - To były najpiękniejsze miejsca, jakie sobie można wyobrazić. Małe wysepki z palmami kokosowymi, gdzie wodę można pić wprost ze strumienia.

Do tego przepiękne morze z rafami koralowymi. Nie ukrywam, że chcieliśmy tam zostać.Na dodatek ta wyspa była całkiem opuszczona po tsunami. Pozostały nawet jeszcze chaty, w których można było się osiedlić - mówi Joanna. - Ich poprzedni mieszkańcy przenieśli się na inną wyspę. Nie chcieli mieć wspomnień związanych z tym miejscem, bo stracili w tym raju swoje rodziny. - Co ciekawe, ci ludzie, niemal pierwotni, są chrześcijanami. Zaprosili nas do swojej wioski.Jakież było nasze zdziwienie, kiedy dowiedzieliśmy się, że najważniejsza w niej była kobieta. Tuż przed opuszczeniem wyspy dostaliśmy od niej prezent w postaci żywej kury. Podziękowaliśmy i powiedzieliśmy, że jesteśmy zaszczyceni, ale zamiast kury zabraliśmy na pokład naszej łodzi muszelki - opisuje wizytę w raju na ziemi malarka.

Czy to był cyklon?
Całkiem inny krajobraz zastali w Male na Malediwach. - Kiedy rano otworzyłam oczy, nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Oczekiwałam małych domków, a zobaczyłam wieżowce. Cała stolica Malediwów jest w nie dosłownie zapakowana. Cywilizacja w tym mieście jest na najwyższym poziomie. Komputery mają nawet w sklepach warzywnych. I co najdziwniejsze, jest to kraj młodych ludzi. Wszyscy, począwszy od urzędników po polityków, są w wieku około dwudziestu lat.

Kiedy Joanna i jej chłopak odpływali z tego supernowoczesnego, młodego miasta, złapał ich cyklon.
- O tym, że był to cyklon, dowiedzieliśmy się dopiero, kiedy wpłynęliśmy do Omanu. Zapytano nas, jak udało nam się dopłynąć w taką pogodę. Po prostu po tak długim czasie na morzu, nie odczuliśmy specjalnie, że wieje bardziej niż zwykle. Szczęście nam dopisało, że mieliśmy taką złą pogodę, bo dzięki temu nie zainteresowali się nami piraci. Prawdopodobieństwo było duże, bo akurat grasowali w tych rejonach.
Łapówkarski Aden
Bez większych komplikacji dopłynęli do Omanu, gdzie czekało ich spotkanie z kulturą arabską. To kultura mężczyzn. Każdy z nich może mieć po kilka żon. - Chcieli mnie kupić. Proponowali spore sumy. Na szczęście mój towarzysz się nie skusił - żartuje Joanna. Jak mówi, w tym kraju wszędzie widać bogactwo. Nawet budynek zwykłej poczty przypominał zamek. Stamtąd malarka i jej towarzysz dotarli do Adenu w Jemenie. Miejsce to tylko z nazwy przypomina raj. - Potrafią tam aresztować za cokolwiek. Nas aresztowano dwa razy. Za nic. Chodziło im o pieniądze, bo to najbardziej łapówkarski kraj na świecie. Zapłaciliśmy, po czym okazało się, że znów jesteśmy zatrzymani i pewnie byłoby tak jeszcze wiele razy, gdybyśmy nie odpłynęli do Sudanu - wyjaśnia Łapuszek.

Niesympatyczne doświadczenia z Jemenu wynagrodziły dwojgu podróżnikom bajeczne rafy koralowe, na jakie natknęli się podczas dalszej wyprawy. To tam Jacque Cousteau, słynny badacz mórz, miał swoją pływającą stację badawczą. W tamtych rejonach powstały wszystkie filmy z życia podwodnego. - Rafy były przepiękne.

Kern: mistrz ostatniej strony

Spotkanie w rekinem
- Ale tam właśnie po raz pierwszy spotkałam się oko w oko z dwoma rekinami. Podobno były one niegroźne. Ale czułam się ich towarzystwie nieswojo - opowiada krakowianka. Spotkanie z drapieżnikami było jednym z ostatnich wrażeń z tego rejsu. - Kiedy przez Kanał Sueski dotarliśmy na Morze Śródziemne, poczuliśmy się jak w domu. W czasie rejsu powstało 313 nowych prac nasyconych kolorami, z odległych krain. Teraz z tych małych zeszytowych kartek powstaną duże obrazy, które stanowić będą pracę doktorską Joanny Łapuszek na krakowskiej ASP. Na razie malarka-podróżniczka nie planuje kolejnej wyprawy. Chociaż...

- Może się zdarzyć, że szybko zatęsknimy za morzem i znów wsiądziemy na łódź... Nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, która z pasji była w jej życiu pierwsza, malarstwo czy żeglarstwo. - Podobno kiedy raczkowałam, rodzice malowali mieszkanie i pewnego razu znaleźli mnie bosko plumkającą w miednicy z wodą. Przyszedł do nas wtedy akurat pan inkasent. Jak mnie zobaczył w tej miednicy, powiedział rodzicom, że pewnie będę marynarzem. Ale na drugi dzień zjadłam farbę. Więc tym razem wyszło, że zostanę malarzem - śmieje się kobieta, która malując opłynęła pół świata.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Kierowca busa dostał 23 punkty karne!Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska