Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Miśkiewicz udowodnił, że nie jest drewnianym bramkarzem

Piotr Tymczak
Michał Miśkiewicz był jednym z wyróżniających się zawodników "Białej Gwiazdy".
Michał Miśkiewicz był jednym z wyróżniających się zawodników "Białej Gwiazdy". fot. Andrzej Banaś
Michał Miśkiewicz wprawdzie ma urlop, ale musi dbać o formę. Wszyscy wiślacy otrzymali na święta rozpiskę indywidualnych zajęć. Bieganie i rozciąganie przeplatają treningami na siłowni i w basenie.

Spodziewał się Pan, że mijający rok będzie tak udany?
We wcześniejszych latach nie grałem. Przed tym rokiem myślałem o tym, żeby mieć sezon z występami w lidze. Wyszło znacznie lepiej niż się spodziewałem. Wiosną dostałem szansę, bo nieszczęście spotkało Sergeia Pareikę. Miał kontuzję, wskoczyłem za niego do bramki i mogłem się wykazać w kilku meczach. Dzięki temu klub na obecny sezon nie sprowadził pierwszego bramkarza, tylko postawiono na mnie.

W pełni przekonał Pan trenera Franciszka Smudę?
Trudno powiedzieć, ale czuję, że jest ze mnie zadowolony. Mam dobry kontakt z trenerem, dobrze się nam współpracuje. Nie wiem, na ile był do mnie przekonany na początku sezonu. Myślę, że udowadniam mu, iż warto na mnie stawiać. Mam zaufanie od trenera Smudy.

Na początku sezonu trener Smuda, pytany o Pana grę nogami, powiedział w wywiadzie telewizyjnym: "No, jest trochę drewniany". Gdy odbierał Pan nagrodę za Odkrycie Roku w plebiscycie kibiców, to odpowiedział Pan, że nie jest tak źle jak na drewnianego bramkarza...
Znam trenera, jego specyficzny humor i wiem, że powiedział to w formie żartu. Później było jeszcze trochę śmiechu w szatni. Takie żarty mogą tylko zmobilizować. Ja na gali "Białej Gwiazdy" też odpowiedziałem w żartobliwym tonie.

Zwieńczeniem roku zapewne było powołanie na styczniowe zgrupowanie reprezentacji Polski?
Na pewno zachęci mnie to do dalszej pracy. Nie ma się co czarować, mamy w reprezentacji dwóch bardzo dobrych bramkarzy i przede wszystkim między nimi będzie się toczyć rywalizacja. Artur Boruc jest klasowym bramkarzem. Wojtek Szczęsny jest młodszy ode mnie, ale wiadomo, że to zawodnik z innej półki. Skoro teraz były powołania dla zawodników z ekstraklasy i pojawiła się szansa, to będę chciał ją wykorzystać na tyle, na ile mogę.

Na jakim bramkarzu się Pan wzorował w młodych latach?
Wzorem dla mnie, człowieka i sportowca, był Jerzy Dudek. Nigdy się z nim nie spotkałem, nie porozmawialiśmy, więc mu o tym nie mówiłem. Mam nadzieję, że kiedyś będzie okazja.

A jak wyglądają rozmowy w sprawie kontraktu z Wisłą?
Moja obecna umowa wygasa w czerwcu. Niejednokrotnie podkreślałem, że chciałbym zostać w Wiśle. Rozmowy na temat nowego kontraktu trwają, ale idzie to ciężko. Nie możemy się do końca dogadać. Jestem dobrej myśli, zobaczymy, co z tego wyniknie.

Ma Pan inne propozycje?
Coś tam jest, ale z szacunku dla Wisły - innymi klubami na razie nie zaprzątam sobie głowy.

Jak Pan przywita Nowy Rok?
Oczywiście z żoną. W gronie znajomych. Nie wyjeżdżamy nigdzie, będziemy w Krakowie.

Będą życzenia mistrzostwa?
Coraz więcej osób tego mi życzy. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby to osiągnąć. Kadrę mamy okrojoną. Zobaczymy, jak Wisła wykorzysta okno transferowe. Jeżeli wszystko się poukłada, to będzie szansa na coś więcej niż planowane miejsce w pierwszej ósemce.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska