Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak pokochaliśmy czytać kryminały

Katarzyna Kojzar
Nowa książka "Krüger. Szakal" jest już dziewiątą pozycją Marcina Ciszewskiego, a piątą wydaną przez Znak Literanova
Nowa książka "Krüger. Szakal" jest już dziewiątą pozycją Marcina Ciszewskiego, a piątą wydaną przez Znak Literanova archiwum
"Ludzie są złaknieni sensacji. Lubią, by ich postraszyć i zaskoczyć. Dlatego tak kochają kryminały" mówi Marcin Ciszewski, autor powieści kryminalnych.

Z wykształcenia jest Pan historykiem, pracował jako dziennikarz radiowy i muzyk. I nagle, w 2008 r. debiutuje Pan jako pisarz, wydając bestseller. Jak to możliwe?
Dodam jeszcze, że przez lata, nawet po debiucie, pracowałem w dużej firmie jako menedżer zajmujący się rynkiem nieruchomości. Jest kilka przesłanek, które spowodowały, że robię to, co robię. Po pierwsze, pochodzę z domu, w którym mój ojczym, Cezary Chlebowski, pisał książki o Armii Krajowej, za komuny był znanym popularyzatorem wiedzy o AK. I to jego działalność zainspirowała mnie do zdawania na studia historyczne. Bezpośrednim zaś impulsem do napisania pierwszej książki był film "Końcowe odliczanie", o amerykańskim lotniskowcu atomowym, który przenosi się w czasy II wojny światowej. Pomyślałem, że ciekawe byłoby przeniesienie tej historii na nasz grunt - pokazanie konfrontacji współczesności z historią, zderzenia współczesnego polskiego żołnierza z Wehrmachtem. Tak zacząłem pisać "www.1939.com.pl". Dałem do przeczytania paru osobom, spodobało im się, wysłałem więc maszynopis do wydawnictw. Dostałem trzy propozycje - sporo, jak na debiutanta.

Doświadczenia zawodowe i prywatne mają wpływ na Pana książki?
Tak. To, że trenowałem narciarstwo, połączone z moimi przemyśleniami na temat służb specjalnych, zaowocowało napisaniem "Wiatru" - poprzedniej książki, której akcja rozgrywa się na Kasprowym Wierchu. Pomyślałem, że to niesamowita góra, do której wystarczy dodać wicher, noc, grupę sylwestrowiczów, mordercę - i mam historię. To tylko przykład.

Jaka literatura była dla Pana inspiracją?
Czytam nałogowo. Mam wielu ulubionych pisarzy. Dość późno odkryłem Stephena Kinga. Zafascynował mnie i pobudził wyobraźnię. King jest wspaniałym artystą, jeśli chodzi o słowo. Kapitalnie się nim bawi, ma zaskakujące skojarzenia, świetnie buduje zdania. To wszystko jest dla mnie inspirujące. Oczywiście, nie chcę pisać jak King, bo on osiągnął taki poziom, którego nawet nie da się naśladować.

Myśli Pan o sobie "pisarz", czy pisanie jest dodatkiem do życia?
Zrezygnowałem z pracy w korporacji po napisaniu szóstej książki. Od dwóch i pół roku piszę zawodowo.

To, że seria "WWW" odniosła taki sukces nie jest dla Pana obciążeniem? Bo kolejne książki muszą być równie dobre albo lepsze?
Rzeczywiście, seria była bestsellerem. Sukces powoduje, że ludzie chcą podobnych rzeczy, jestem poddawany presji, bo czytelnicy domagają się dalszych przygód bohaterów serii. Ja "WWW" zamknąłem zaklinając się, że to już koniec. Lubię zmiany, nie mógłbym napisać dziesięciu książek, z tym samym bohaterem, gdzie zmienia się tylko fabuła. Teraz nie wykluczam jednak dopisania jeszcze jednego tomu "WWW". Mam bowiem pomysł na książkę. Ale czytelnicy, oprócz tego, że chcą kontynuacji, pragną być również zaskakiwani. Dlatego moja ostatnia powieść, "Krüger. Szakal" jest całkowicie innym spojrzeniem na fabułę. Pojawia się nowy bohater, nowa epoka, nieco inna konstrukcja, pewnego rodzaju psychologiczne poszukiwania.

Czytelnicy pokochają także "Krügera"?
Chciałbym. Może dla niektórych osób będzie w tej książce za mało akcji - bo seria "WWW" ma konstrukcję dobrego serialu sensacyjnego. W "Krügerze" bohaterowie są lepiej nakreśleni, mają więcej cech osobowych. Skupiłem się na psychologii, relacji między postaciami.

"Krüger" to już Pana trzecia seria. Łatwiej pisze się seriami?
Ja to rzeczywiście lubię, tak jak lubię dobre seriale. Lepiej mi się rysuje fabułę, kiedy ma ona kontynuację.

Zaczynając pracę nad serią, wie Pan, jak skończy się historia?
Oczywiście. Nie siadam do komputera, dopóki nie napiszę konspektu całości. Powieść w szczegółach może się różnić od konspektu, ponieważ gdy zaczyna się pisać, to często przychodzą do głowy nowe pomysły. Bohaterowie zaczynają brykać, robią czasami nie to, co zaplanowałem. Ale to znaczy, że są dobrze napisani, że mają silną osobowość. Staram się słuchać moich postaci, podążać za nimi, choć oczywiście w pewnych, założonych wcześniej ramach. Chociaż przy "Krügerze" meta całej historii powstała na samym początku. Wiem dokładnie, jak się zakończy ten cykl.

Na czym polega magia kryminału? Dlaczego ludzie wciąż chcą je czytać?
To wynika z potrzeby uporządkowania chaosu. Każdy dostrzega konieczność porządku w życiu i otoczeniu. Opowieść kryminalna temu odpowiada - na początku pojawia się zbrodnia, która zaburza harmonię. Śledztwo jest drogą do przywrócenia porządku. Rozwiązanie sprawy daje poczucie sprawiedliwości, bezpieczeństwa. Chaos znika, pojawia się ład. A poza tym ludzie są złaknieni sensacji. Lubią, by ich postraszyć i zaskoczyć. Również dlatego tak kochają kryminały.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska