MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak wygrać wybory nie rujnując budżetu

Daniel Szafruga
Daniel Szafruga
Daniel Szafruga archiwum
Przedwyborcze obietnice owocują gruszkami na wierzbie - mawiał pewien satyryk. Dotyczy to nie tylko wyborczej kampanii, ale także zapewnień premierów co do celów ich rządu.

Obietnice można podzielić na bezsensowne, wydumane i te ładnie brzmiące, ale kosztowne. Tymi realnymi do spełnienia, niewymagającymi pieniędzy, rządzący nie są zainteresowani, bo trudno je sprzedać jako sukces.

Do tych nieprzemyślanych można zaliczyć sfinansowanie najzdolniejszym nauki za granicą, pod warunkiem, że wrócą do kraju i przepracują pięć lat. Od lat fundujemy młodym studia w kraju, po których wyjeżdżają pracować za granicę. Jakoś to politykom nie przeszkadza. Teraz mamy finansować edukację za granicą. Tylko czy po powrocie absolwenci znajdą pracę? Takimi propozycjami głosów się nie kupi, a jeżeli już, to kilka. Czym politycy mogliby przekonać do siebie liczące się grono wyborców bez rujnowania budżetu?

Według danych Eurostatu, na tzw. śmieciówkach pracuje co trzeci Polak i 65 proc. osób poniżej 30 lat, czyli ok. 4 miliony. Nie mają prawa do płatnego urlopu, urlopu macierzyńskiego, zasiłku chorobowego, płatnych nadgodzin. W konflikcie z pracodawcą nie pomoże im sąd pracy, a komornik może zabrać im całe wynagrodzenie, gdy etatowcom musi zostawić połowę. Banki nie dają im kredytów, nie mogą należeć do związków zawodowych, a dla Państwowej Inspekcji Pracy są niewidzialni. A wystarczyłoby zrównać ich prawa z pracownikami etatowymi. Dla porównania - górników jest 104 tysiące, a w nierentowne kopalnie zostaną wtopione setki milionów złotych. Za wiele wymagam? To niech inspektorzy PIP mają choć możliwość karania pracodawców, agencje nadużywające umów-zleceń.

Młodych pracowników wykorzystuje także rząd. Oferuje im staże, ale za pracę nie płaci. Może więc czas z tym skończyć, tym bardziej, że najważniejszym celem pani premier jest odbudowanie zaufania Polaków do rządu i polityków.

O uproszczeniu podatków, skończeniu z szykanowaniem podatników, słyszymy od lat i nic z tego nie wynika. By to spełnić, nie trzeba nowej opasłej ustawy. Wystarczy, jeśli fiskus każdą niejasność w przepisach zinterpretuje na korzyść podatnika. Znów za dużo? To niech urzędy skarbowe i ZUS respektują korzystne dla podatników wyroki sądu. Jak dotąd je ignorują.

Od przyszłego roku zasiłek macierzyński będzie mógł dostać każdy, przez 12 miesięcy, po 1 tys. zł. Ile to będzie kosztować, nie wiadomo. Ale można być pewnym, że wielu dotąd płacących składki do ZUS zastanowi się, czy warto. A za zasiłek niektórzy pewnie kupią flaszkę.

Nie mam pretensji do polityków, że mamią nas iluzjami. Oni mówią to, co większość z nas chce usłyszeć - że dostaniemy coś za darmo. Dopóki nie uświadomimy sobie, że na wszystko, co dostajemy od państwa, musimy najpierw zapracować, by móc to kupić płacąc podatki, dopóty politycy będą nam wciskali kit.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska