- Cieszą mnie rekomendacje Ministerstwa Zdrowia, które potwierdzają prezentowane przez nas od lat stanowisko. To dobra wiadomość - mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Propozycję obniżenia poziomu zanieczyszczeń, przy którym ogłaszany jest alarm smogowy, przygotował powołany w resorcie zdrowia zespół specjalistów pod kierownictwem prof. Wojciecha Hanke, krajowego konsultanta w dziedzinie zdrowia środowiskowego. „Obniżenie progów alarmowania może doprowadzić do zmniejszenia liczby zgonów o ok. 3 tys. rocznie, a liczby hospitalizacji pulmonologicznych i kardiologicznych o ok. 4 tys. osób” - czytamy w uzasadnieniu do stanowiska Ministerstwa Zdrowia.
Ale o obniżeniu progów zanieczyszczeń dla alarmów smogowych decyduje też Ministerstwo Środowiska. A jego szef Henryk Kowalczyk ogłosił obniżenie poziomów alarmowania do 250 mikrogramów. Ogłoszenie nowego rozporządzenia planowane jest przed następnym sezonem grzewczym. Mają się pod nim znaleźć podpisy ministrów środowiska i zdrowia.
- Kompromis wydaje się bardzo odległy. Zaproponowane przez Ministra Środowiska progi alarmowania nie doprowadzą do zauważalnej poprawy zdrowia publicznego Pozostaje nadzieja, że argumenty Ministerstwa Zdrowia okażą się wystarczająco silne by przystało na nie również Ministerstwo Środowiska - mówi Andrzej Guła.
FLESZ: Smog skraca życie. Jesteśmy jak palacze
