Dziennikarz Marek Kacprzak znany z poważnych rozmów w telewizji Polsat News. Sądecki fotografik Piotr Droździk i Tadeusz Jaśkowski, księgowy w przedszkolu. Każdy z nich jest tatą. Markowi życzenia złoży dziś czwórka jego dzieci: Emanuela, Estera, Jeremiasz i Dominik. Piotr odbierze telefon od dorosłej już córki Zosi, która ułożyła sobie życie w innym mieście. Tadeusz od dziewięcioletniego Michała i od trzyletniego Jaśka dostał przed wyjściem do pracy album z ich wspólnymi zdjęciami. Chłopcy własnoręcznie go udekorowali. Kupili mu też książkę o ulubionym sportowcu. Czym dla każdego z tych mężczyzn jest ojcostwo?
Marek Kacprzak: Dla mnie ojcostwo to element życia. Nie jestem codziennie obecny w życiu dzieci, ale spotykamy się. Najważniejsza dla mnie jest jakość spotkań i wspólnie spędzanego z dziećmi czasu. Stąd wiele razem wyjeżdżaliśmy, robiliśmy wspólnie wiele rzeczy, np. zbudowaliśmy budę dla psa, czy razem uczyliśmy się jeździć na nartach, dużo się śmialiśmy i gadaliśmy. Z każdym rokiem dzieci idą bardziej w swoją stronę. Ale to, co udało nam się zbudować procentuje. Mam świetny kontakt ze swoimi dziećmi. Praca, choć angażuje mnóstwo czasu, nie przeszkadza w budowaniu relacji. Trzeba tylko wiedzieć, jak wykorzystać ten czas, który dla siebie mamy. Jak wykorzystam go dobrze, to relacje też są dobre.
Piotr Droździk: Myślę że bycie ojcem, to stawanie się coraz lepszym i mądrzejszym człowiekiem w nadziei, że to wszystko kiedyś jasno przyświeci naszemu dziecku.
Tadeusz Jaśkowski: Ojcostwo to dla mnie spełnienie marzeń. Synowie są moim oczkiem w głowie. Staram się dla nich pracować, by niczego im nie zabrakło. Wychowuję ich tak, jak sam zostałem wychowany - tradycyjnie, w duchu miłości do Boga i ojczyzny. Razem odrabiamy lekcje. Staram się uczyć ich wszystkiego, co sam potrafię i zarażać pasją do sportu. Ojcostwo to mój sposób na życie.