Dla trenera Michała Probierza będzie to szczególne spotkanie. Wszak to on doprowadził „Jagę” do największych sukcesów w historii, w ubiegłym sezonie walczył z nią o mistrzostwo.
To będzie też wyjątkowe spotkanie dla Jakuba Wójcickiego. Były już zawodnik Cracovii, zamienił „Pasy” na białostocką drużynę w przerwie zimowej, bo Probierz nie widział już dla niego miejsca w krakowskim teamie. Piłkarz związał się z nowym klubem 2,5-letnim kontraktem. Dlaczego musiał odejść?
- Kilku zawodników, w tym ja, nie mieściło się w koncepcji trenera – mówi Wójcicki. - Poza tym kończył mi się kontrakt. Mam bardzo dobry kontakt z kolegami, będę im życzył wszystkiego najlepszego, ale nie w sobotę...
W jego przypadku można przytoczyć znane przysłowie: „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Zmienił klub i będzie walczył o najwyższe laury do których Cracovii na razie bardzo daleko.
- Nie byłem przygotowany na zmiany – mówi zawodnik. - Najtrudniejsza przeprowadzka była dla żony, która jest w ciąży. W Krakowie mieliśmy poukładane życie, trzeba było się przystosować. Ale summa summarum wyszło dobrze. To dla mnie duży impuls do pracy. Chcę udowodnić, że za szybko ze mnie zrezygnowano i że tylko ostatnie pół roku miałem słabsze i był to wypadek przy pracy. W Białymstoku jest sympatycznie, klub jest bardzo dobrze zorganizowany, zostałem w nim fajnie przyjęty. Wszyscy żyją jego wynikami, jest bardzo mocny w regionie. Spotkałem się już z tym, że zaczepiają mnie ludzie na ulicy, pytają o wiele rzeczy, uśmiechają się. Spotykam się z bardzo sympatycznym podejściem.
Zawodnik trafił do Jagiellonii na początku przygotowań do sezonu, zdążył pojechał z zespołem na obóz przygotowawczy.
- Na tym mi najbardziej zależało – mówi Wójcicki. - Udało mi się zintegrować z drużyną, miałem więcej czasu, by pokazać się trenerowi.
Wójcicki to bardzo uniwersalny zawodnik, może grać zarówno na obronie, jak i w pomocy i to na prawej, jak i lewej flance. W Jagiellonii będzie rywalizował o miejsce w defensywie, na prawym boku z Łukaszem Burligą. W ostatnim meczu białostoczan z Piastem w Gliwicach wszedł na ostatnie 4 minuty.
- Akurat na skrzydło – opowiada. - Trener widzi mnie jednak w obronie. Oczywiście bardzo chciałbym zagrać przeciwko Cracovii i pokazać się z dobrej strony.
Wójcicki spędził w Cracovii 2,5 sezonu. Wywalczył z nią 4. miejsce w 2016 r.
- Bardzo miło wspominam mój pobyt w krakowskim klubie – mówi. - Oczywiście, że wyniki mogły być lepsze. Najbardziej żałuję tego, że gdy graliśmy o występy w europejskich pucharach, to nie udało się nam wywalczyć 3. miejsca. Zabrakło nam dwóch punktów, z perspektywy czasu bardzo mi tego żal.
W meczach z Jagiellonią ma remisowy bilans, raz z nią wygrał, raz przegrał, w pozostałych spotkaniach rezultat był nierozstrzygnięty. - Utkwił mi w pamięci szczególnie mecz za kadencji trenera Zielińskiego, gdy graliśmy w Białymstoku przed przerwą zimową. Zremisowaliśmy 2:2 po golu w końcówce – przypomina. - Także ostatni występ przeciwko „Jadze” był ciekawy. Prowadziliśmy, by stracić gola w końcówce, a mogliśmy jeszcze przegrać to spotkanie.
Przypuszczalny skład Cracovii: Pesković – Ferraresso, Helik, Datković, Siplak – Wdowiak, Drewniak, Hernandez, Covilo, Rakels – Piątek.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU