Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Pieniążek królem nie został, ale wychował dwóch prymasów Polski

Andrzej Ćmiech
fot. archiwum
Właściciel Gorlic, nazwany Hektorem Kościoła, znał najważniejszych duchownych w kraju. Przez niemal ćwierć wieku Kościołem w Polsce zarządzali związani z Pieniążkami Szembekowie.

Gdy w lipcu 1704 roku, podczas wojny domowej pod Warszawą, w szwedzkim obozie zbierała się szlachta na sejm elekcyjny, w naszym mieście nikt jeszcze nie wiedział, że w szranki ze Stanisławem Leszczyńskim stanie współwłaściciel Gorlic - Jan Pieniążek. Nasz kandydat na króla Polski, niestety, przepadł, po czym zaszył się w jasnogórskim klasztorze. Ta porażka nie miała wpływu na fakt, że do dzisiaj na kartach historii określany jest mianem Hektora Kościoła, osoby dzielnej i nieskazitelnej, honorowej i odważnej. Dobra sława Pieniążka odbiła się na karierze kościelnej siostrzeńca Stanisława, a potem jego przyrodniego brata - Krzysztofa.

Skruszeni kalwini

Pieniążkowie przez ponad 150 lat byli właścicielami i współwłaścicielami Gorlic, krzewiąc wśród mieszkańców miasta ortodoksyjny kalwinizm.
Według opinii znawcy reformacji Wacława Urbana, nasze miasto uznawane było za najbardziej skalwinizowany gród ziemi bieckiej. Tu odbywały się synody i dysputy, jak choćby słynne colloquium charitativum pomiędzy kalwinami a arianami, które odbyło się w maju 1617 r.

Przełomem był sierpień 1625 roku, kiedy to ojciec Jana Pieniążka, Przecław Pieniążek, wprowadził do gorlickiej plebani proboszcza z Krużlowej - Stanisława Szczepanowskiego. Stało się to zapewne za podszeptem przyszłej żony, Barbary Wielopolskiej z Kobylanki, gorliwej katoliczki i siostry Jana Wielopolskiego, fundatora klasztoru oo. reformatów w Bieczu.
Wydarzenie to zapowiadało niechybny upadek reformacji w Gorlicach, chociaż na całkowite zwycięstwo katolicyzmu przyszło poczekać miastu jeszcze ponad trzydzieści lat. Główna w tym zasługa Jana Pieniążka, który po śmierci ojca pod Beresteczkiem stał się współwłaścicielem katolickiej części miasta. Zabiegał on gorliwie o odnowienie potencjału gospodarczego kościoła katolickiego w Gorlicach oraz zwalczał kalwinizm poprzez oskarżenia o demoralizację i zdradę narodową właścicielkę drugiej części miasta, kalwinkę Mariannę z Dębińskich Rylską.

Czas potopu szwedzkiego to okres początku kariery Jana Pieniążka. Jako stronnik króla Jana Kazimierza, stał wiernie przy władcy. Najpierw odbił z rąk innowierców Biecz, a potem „odważnie stawał przeciwko nieprzyjacielowi w bitwie warszawskiej, gdzie też szwank duży z okazyi wyniósł”.

Mowa tu o ciężkiej ranie, jaką otrzymał w bitwie, w następstwie której do końca życia kulał. W czasie najazdu Jerzego II Rakoczego w 1657 r. został wybrany przez szlachtę powiatu bieckiego na komendanta Biecza. Z funkcji wywiązał się znakomicie. Obronił twierdzę oraz skutecznie blokował przejście przez granicę Rzeczpospolitej. W uznaniu zasług wojennych w 1666 r. Jan Pieniążek został marszałkiem Sejmu. Po abdykacji króla Jana Kazimierza podczas elekcji w 1669 r. opowiedział się za Michałem Korybutem Wiśniowieckim, a w 1674 r. poparł kandydaturę na tron Jana Sobieskiego. W lutym 1683 r. został wojewodą sieradzkim i zarazem senatorem, czyniąc wiele dobrego dla Kościoła. Dla klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie ufundował wschodni bastion i ustanowił fundację z przeznaczeniem na codzienne śpiewanie godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.

Bliżej nas, dla mającego powstać klasztoru w Tuchowie zakupił kamień na jego budowę. Chojnie też obdarzył klasztor oo. jezuitów w Królewcu za to, że znalazł tu schronienie w czasie wojny domowej w Polsce. Natomiast w 1683 r., widząc zagrożenie tureckie dla chrześcijańskiej Europy, popierał odsiecz wiedeńską króla Jana III Sobieskiego. Za własne pieniądze wystawił chorągiew wołoską nowego zaciągu na tę wyprawę.

Szczytem jego kariery politycznej był udział w elekcji 12 lipca 1704 r., kiedy to wystąpił jako kandydat na króla Polski. Porażka spowodowała, że wycofał się z życia politycznego i zamieszkał w klasztorze jasnogórskim.
Po powrocie na tron Augusta II zadeklarował się jako jego stronnik, co nie było bez znaczenia dla dalszej kariery dworskiej jego rodziny.
Jan Pieniążek - jak pisze Klemens Kantecki w artykule ,,Kandydat do Tronu” - „żyjąc w epoce wzrastającego zobojętnienia dla wiary, odznaczał się nadzwyczajną pobożnością. Tchną nią wszystkie mowy i listy, przepełnione cytatami z Pisma Świętego z częstymi objawami religijnej żarliwości, uczynione fundacje, jak również dokonany przez niego, a dedykowany papieżowi Innocentemu XII łaciński przekład kazań złotoustego Skargi”.

Dobry i świątobliwy pan

Siostrzeńcem Jana Pieniążka, a synem Franciszka Szembeka - starosty bieckiego i Zofii Pieniążkowej był Stanisław Szembek.
Pochodził z rodziny szczerze oddanej kościołowi, o czym świadczy fakt, że spośród dziewięciu braci - pięciu zdecydowało się przywdziać sutannę.

Był wśród nich także Stanisław, choć ojciec życzył sobie, by zrobił karierę świecką. Po krótkim pobycie na dworze Michała Korybuta Wiśniowieckiego młody Szembek poszedł do seminarium duchownego, przyjął święcenia kapłańskie i wyjechał na dalsze studia do Rzymu. Po powrocie zamieszkał najpierw w Warszawie, a później przeniósł się do Krakowa, gdzie wkrótce tamtejszy ordynariusz mianował go biskupem pomocniczym. Po śmierci Jana III Sobieskiego Stanisław Szembek wraz z całą rodziną popierał wybór na tron Polski Augusta II. Doceniając poparcie Szembeka, nominował go na biskupa włocławskiego, a później na arcybiskupa metropolitę gnieźnieńskiego i prymasa Polski.

Funkcję tę pełnił przez 12 lat. Jako jeden z nielicznych prymasów bardziej angażował w posługę duszpasterską niż w działalność polityczną, chociaż po abdykacji Augusta II faktycznie przejął ster rządów w Rzeczypospolitej, ogłaszając bezkrólewie. Był dobrym gospodarzem, bo uporządkował administrację kościelną, dbał o kościoły i klasztory. Odznaczał się pobożnością, często modlił się, leżąc krzyżem.
W czasie zarazy odwiedzał wiejskie chaty, a umierającym udzielał sakramentów. Wieść o śmierci prymasa w 1721 r. społeczeństwo przyjęło z żalem, a powszechną o nim opinię odzwierciedlał dwuwiersz krążący wśród Polaków: ,,daj Panie odpoczynek jacykolwiek byli, lecz daj biskupom, aby jako prymas żyli”.

Krzysztof święta dusza

Przyrodnim bratem Stanisława Szembeka był Krzysztof. To prymas właśnie utorował swojemu o 17 lat młodszemu bratu drogę do kariery kościelnej. Nie bez znaczenia były tu także polityczne sympatie Krzysztofa, który podobnie jak cała rodzina należał do partii dworskiej. Nigdy jednak aktywnie na polu politycznym nie działał. Wolał pracę duszpasterską, i to do tego stopnia, że u progu swojej kariery wziął dobrowolnie probostwo w rodzinnym Szczepanowie, gdzie w krótkim czasie założył szpital dla starców oraz zorganizował szkołę, w której sam uczył.

Takie zdolności organizacyjne i duszpasterskie, ale też i rodzinne koneksje sprawiły, że „wielki świat” szybko się o niego upomniał. Krzysztof Szembek został kanonikiem kujawskim, a po rezygnacji swojego krewnego, Ludwika, również kanonikiem przemyskim.
W kolejnych latach otrzymał godności kościelne na Warmii, w Gnieźnie i w Warszawie, by w końcu zostać prymasem Polski. Dziwny był to prymas - jak podają ówcześni. Nie gromadził pieniędzy, nie dbał o stroje, a wszystko, co miał, rozdał biednym. Gdy zabrakło pieniędzy, ofiarował im nawet srebra stołowe. Sam zaś jadał na zwykłej zastawie rozstawionej na okiennicy, która niekiedy służyła mu za stół. Ówcześni nazywali go powszechnie „sancta anima”, co znaczy „święta dusza”.

Jednak historia zapamiętała go głównie jako tego, który ukoronował obraz Matki Bożej Częstochowskiej. 8 września 1717 r., w święto Narodzenia Matki Bożej, będąc jeszcze biskupem, w obecności 200 tysięcy pielgrzymów, uroczyście ukoronował obraz Jasnogórskiej Pani.

Była to uroczystość szczególna i pierwsza na ziemiach polskich ustanowiona dekretem papieskim koronacja wizerunku Matki Bożej z Dzieciątkiem dokonana poza Rzymem.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska