Jan Urban, trener Lecha:
Nie jest łatwo znów tłumaczyć się z porażki. Znowu wiatr zawiał nam w oczy, bo źle nam się mecz ułożył. Mimo tego wyszliśmy na prowadzenie. Trzeba umieć grać w takiej sytuacji, a my sprowokowaliśmy zbyt dużo kontrataków, grając w dziesiątkę na wyjeździe. Nie tak powinniśmy się bronić, gra była zbyt otwarta.
Przegraliśmy 1:4 i ciężko to tłumaczyć. Nie radzimy sobie z presją i odpowiedzialnością. Mamy problem z naszym mentalem. Musimy to szybko zmienić. Trzeba sobie zadać pytanie czy jesteśmy razem, czy osobno? Jeśli ktoś jest uzależniony, to zanim się do tego nie przyzna, to ciężko go wyleczyć. My właśnie mamy podobny problem. Musimy zacząć się odbudowywać, bo jak tego nie zrobimy, to będziemy mieli jeszcze większe problemy. Teraz w szatni jest żałoba, bo wszyscy wiedzą gdzie jesteśmy. Setki tysięcy ludzi przeżywa te wyniki. Taki jest sport i takie są wyzwania. Trzeba sobie z nimi poradzić. Wszyscy musimy wziąć się za bary i wyprowadzić z tej sytuacji, bo tego wymaga moment, w którym się znajdujemy.
Tomasz Wilman, trener Korony:
To zwycięstwo bardzo mnie cieszy. Jestem zadowolony z postawy drużyny, to jest naturalna konsekwencja wyniku. Zaimponowała mi cierpliwość zawodników. Graliśmy w przewadze to, co chcieliśmy grać, bo wyprowadzaliśmy kontry. Bardzo nas cieszy wsparcie kibiców, które czuliśmy od samego początku spotkania.
To było trudne spotkanie. Już nie raz w historii piłki okazywało się, ze drużyny grające w przewadze nie wygrywały meczów. Jeszcze raz muszę pochwalić drużynę za cierpliwość. Chłopacy wyłączyli emocje, grali z chłodną głową do końca. Podjęliśmy walkę, ale pokazaliśmy też dużo umiejętności czysto piłkarskich.