https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jedyna taka pracownia w Małopolsce. Szansa na walkę z oparzeniami [ZDJĘCIA]

Anna Górska
12-osobowa komora hiperbaryczna w szpitalu
12-osobowa komora hiperbaryczna w szpitalu Joanna Urbaniec
Pacjenci nie tylko z Krakowa, ale całej Małopolski czekali na pracownię hiperbarii tlenowej od wielu lat. Gdy już zapadła decyzja o jej powstaniu, dyrekcja szpitala im. L. Rydygiera wybudowała ją w ciągu czterech miesięcy. Oficjalne jej otwarcie nastąpi za kilka tygodni, w marcu.

Kraków nocą urzeka od lat [GALERIA]

Pierwszych pacjentów zaczną leczyć tlenem w nowohuckiej lecznicy już w kwietniu, po podpisaniu kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pracownia hiperbarii w szpitalu im. L. Rydygiera jest pierwszą i jedyną w naszym województwie.

Hiperbaria tlenowa najprościej mówiąc jest inhalacją, która odbywa się w specjalnych kabinach pod zwiększonym ciśnieniem tlenu. Hiperbarię stosuje się w kuracji oparzeń, zatruć tlenkiem węgla, infekcji bakteriami, ciężkich uszkodzeń tkanki w urazach wielonarządowych i innych trudnych do leczenia chorób. Efektem terapii jest szybkie gojenie się ran, ustępowanie obrzęków, lepsze przyjmowanie się przeszczepów skórnych oraz niwelowanie skutków zatruć.

Do tej pory pacjenci z różnymi ciężkimi schorzeniami, głównie rozległymi oparzeniami, nie mieli szans na leczenie w Małopolsce; byli kierowani na Śląsk. Najbliższa pracownia hiperbarii tlenowej znajdowała się w Siemianowicach Śląskich. Pacjenci niepotrzebnie tracili czas. Było to też uciążliwe dla rodzin, które musiały dojeżdżać do chorego z Krakowa to około 80 km. Wreszcie to się zmieni. 12-osobowa komora hiperbaryczna już jest zamontowana w nowohuckim szpitalu.

- Pomysł powstał po tym, jak utworzyliśmy u nas w szpitalu Małopolskie Centrum Oparzeń. Kolejnym logicznym krokiem miało być wybudowanie komory, bo bez niej leczenie oparzeń jest dziś trudne - opowiada Wojciech Szafrański, dyrektor szpitala im. Rydygiera. Zdecydowano się na inwestycję po tym, jak uzyskano zapewnienie małopolskiego NFZ, że będzie kontrakt na wykorzystanie komory.

Inwestycja kosztowała 4,4 mln zł, z czego ok. 2,8 mln to cena samej komory. Pieniądze pochodzą z kredytu, który zaciągnął szpital. W ramach projektu zmodernizowano także pomieszczenia z przeznaczeniem na poradnię leczenia ran.

Co to jest hiperbaria tlenowa?

Bożena Kozanecka, wicedyrektor ds. lecznictwa szpitala im. Rydygiera:
Hiperbaria tlenowa oparta jest na skutecznym dostarczeniu leczniczego tlenu do wszystkich komórek ludzkiego organizmu. Tlen podawany pacjentom pod zwiększonym ciśnieniem posiada naturalne właściwości bakteriobójcze. Terapia ta polega na codziennym pobycie pacjenta w specjalnej komorze. W czasie takiego pobytu oddycha się w 100 proc. tlenem.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
1. idąc na operację, np wyrostka też powierzamy komuś swoje /życie/zdrowie. 2. komora ratuje! Działa na porażenie mózgowe, autyzm, oparzenia u dzieci/dorosłych i DZIAŁA! Ile ja się takiej komory naszukałam. Zazwyczaj są 1-no osobowe, taka na kilkanaście osób ma z pewnością wiele miejsca i nie jest klaustrofobiczna.
k
ktoś
I znowu MARECZEK musiał tu trzy grosze wstawić, no facet ty naprawdę pomyśl o odwiedzeniu oddziału psychiatrycznego, szpital rydygiera ma naprawdę dobrych specjalistów.ALBO NIE MAM LEPSZY POMYSŁ skocz z dachu będziesz gwiazdą jednego dnia pani z krakowskiej gazety zrobi wyjątek i na pewno napisze jakiś artykuł .Bo ja najchętniej zrobiłabym dokładnie z tobą to co opisałeś w swoim komentarzu .
G
Gość
Ja bym się bał wchodzić do ogrodniczego bo widziałem taki film w którym roślina pożerała ludzi. Do dużych marketów także bo też widziałem taki film w jak właśnie w takim markecie szaleniec/potwór (niepotrzebne skreślić) zabijał ludzi. Oddzielmy filmy od rzeczywistości :-)
t
trutty
Masz racje bo na zdjeciach gdzie sa zegary od cisnienia to nie widac zeby mialy czerwone kreski ktore mowia ze wiecej nie wolno dawac cisnienia. A co bedzie jak operator maszyny bedzie pijany i sie pomyli albo bedzie chcial zobaczyc co sie stanie jak da wiecej cisnienia, ot tak z ludzkiej ciekawosci? Poza tym nie ma na pulpicie telefonu to jak zadzwoni po pogotowie jak sie cos stanie i kogos w srodku rozszarpie?
m
marek poiela
Ja bym sie bal do czegos takiego wejsc bo kiedys widzialem taki film jak zamkli w takiej komorze goscia i on tam wybuch w srodku, czyli go rozszarpalo na czesci bo technik co steruje
na zewnatrz sie pomylil i dal zle cisnienie do srodka. Straszne to bylo, najpierw oko mu wyszlo i wybuchlo a potem cala reszta jak od granatu. Ci z zewnatrz patrzyli sie do srodka przez takie male okienko i sie dziwili ale im psiekrwiom co za duzo cisnienia dali nic sie nie stalo bo byli na zewnatrz.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska