Dlaczego? W Tatrach pojawił się pierwszy jenot!
- To prawdziwy leśny zbój - tak parkowcy mówią o tym egzotycznym zwierzaku pochodzącym z Dalekiego Wschodu.
Z kolei drugi niebezpieczny dla rodzimych gatunków żyjących w Tatrach drapieżnik to norka amerykańska. Tylko patrzeć, ostrzegają parkowcy, jak w naszych górach, obok świstaka lub nawet w jego norce, zamieszka... szop pracz. Niestety, obce gatunki zaczynają już wkraczać na obszary, na których żyją chronione prawem w Polsce zwierzęta.
Dyrekcja TPN w najnowszym, opracowanym planie ochrony fauny w górach wskazuje właśnie na dwa drapieżniki, jenota oraz norkę amerykańską, jako okazy przeznaczone do odstrzału.
- Jeden z naszych pracowników zaobserwował jenota na Zazadniej - mówi Filip Zięba, specjalista ds fauny TPN.
Czy to jest tylko pojedynczy przypadek, czy jest ich więcej, nie wiadomo, ale na pewno, jeżeli żyją w Tatrach, to jeszcze nie ma ich zbyt wielu. Niedawno parkowcy znaleźli przy szosie czaszkę zwierzęcia potrąconego przez auto.
- Znalezisko wysłaliśmy do zbadania i naukowcy potwierdzili nam, że to czaszka jenota - wyjaśnia Zięba. Jednak czy to był ten z Zazadniej, czy też inny, na razie trudno powiedzieć.
Norka amerykańska była do tej pory widziana za naszą południową granicą, w Tatrach Słowackich.
- Po polskiej stronie jeszcze jej nie wypatrzyliśmy, co nie znaczy, że jej u nas nie ma - twierdzi Zięba. Na pewno norka zamieszkała już na przedpolach Tatr. Na Śląsku drapieżnik stał się problemem. Do jego zwalczania ruszyli myśliwi, tworzy się programy likwidacji intruza, na które Unia Europejska daje środki.
- Obydwa obce gatunki stanowią zagrożenie dla polskiej fauny - zgadza się Zięba. Dlaczego ? Bo egzotyczni goście mogą przenosić nieznane pasożyty, na które nasze zwierzęta nie są odporne. Poważnie zagrożone są głównie ptaki, bo i jenot, i norka żywią się ich jajami i pisklętami. Zdarza się też, że polują na zające.