Jesienny redyk od wieków był wielkim wydarzeniem w podhalańskich wioskach. Bacowie wracali po letnim wypasie z hal i rozdawali owce gospodarzom. Tradycja ta jest podtrzymywana po dziś dzień. Tyle, że obecnie jest to wielka atrakcja dla turystów.
Jednym z największych redyków każdego roku jest ten w Szczawnicy. Nie inaczej było w tym roku. W sobotę 16 października przez Szczawnicę przeszło niemal 2000 owiec. Prowadził je baca szczawnicki Andrzej Majerskie, jego juhasi i psy. Redykowi towarzyszyła muzyka góralska kapeli Jaworcanie.
- W Malinowie połączyły się stada owiec, które tegoroczne lato spędziły na okolicznych halach, by na Piaskach powrócić do swoich właścicieli. Malownicze wydarzenie w pełnym słońcu, to ukłon w stronę tradycji zapoczątkowanej w 1947 roku przez sołtysa wsi Jaworki Józefa Gąsienicę - mówi Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
