W środę (6 maja), około godz. 21.30 w trakcie pełnienia służby w rejonie krakowskiej Nowej Huty, policjanci zauważyli VW Golfa, który na widok policyjnego radiowozu, znacznie przyśpieszył, by uciec z pola widzenia funkcjonariuszy.
- Pojazd nie miał z tyłu tablicy rejestracyjnej, a kierowca preferował agresywny styl jazdy. Policjanci ruszyli za nim. Początkowo kierowca chciał ich zgubić w wąskich uliczkach osiedla Na Wzgórzach, ale po chwili zmienił zdanie, zaparkował i podjął próbę ukrycia się w klatce bloku mieszkalnego, jednak funkcjonariusze mu to uniemożliwili - mówi Bartosz Izdebski, z biura prasowego małopolskiej policji.
Już przy pierwszym kontakcie z kierowcą czuć było od niego woń alkoholu. Wezwani na miejsce policjanci ruchu drogowego zbadali mężczyznę na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, którego miał w chwili badania 1,33 mg/dm3, czyli w przybliżeniu 2,8 promila alkoholu we krwi. Później stan ten uległ zmianie na jego niekorzyść, ponieważ mężczyzna, będąc już na komisariacie, znacznie przekroczył granicę 3 promili.
Jak się dodatkowo okazało, 29-letni mieszkaniec Krakowa nigdy nie miał prawa jazdy, nie ubezpieczył samochodu, ani nie zawracał sobie głowy przeglądami. Od dłuższego czasu lekceważył całkowicie polskie przepisy dotyczące ruchu drogowego.
Teraz mężczyzna odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości (178a kk), za co grozi mu kara nawet 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowe konsekwencje poniesie za brak tablicy rejestracyjnej z tyłu, brak przeglądu, czy choćby ubezpieczenia OC.
