Po zakończeniu jego emisji wydawało się, że Joanna Moro stanie się jedną z największych gwiazd w Polsce. Niestety - spotkał ją szereg niepowodzeń, które zakłóciły przebieg kariery. Najpierw skompromitowała się nieudanym występem na festiwalu polskiej piosenki w Opolu. Później jej płyta, na której śpiewała piosenki Anny German, okazała się niewypałem. W związku z tym odwołano trasę koncertową po Polsce, podczas której aktorka miała śpiewać utwory swej telewizyjnej bohaterki.
O wiele lepiej wiodło się Moro w Rosji. Okazało się bowiem, że serial "Anna German" i tam spodobał się widzom. Po jego emisji polska aktorka dostała rolę w tamtejszym serialu "Talianka". Co więcej - otrzymała również propozycję poprowadzenia jednego z popularnych programów telewizyjnych. W efekcie artystka przeprowadziła się do Moskwy, zostawiając jednak w Polsce dwóch synów - czteroletniego Mikołaja i dwuletniego Jeremiego.
O Moro przypomnieli sobie scenarzyści serialu "Barwy szczęścia", w którym aktorka rozpoczynała swą karierę w 2007 roku. Przez sześć lat pojawiała się ona w tym tasiemcu jako Zosia - asystentka Marty Walewskiej, odtwarzanej przez Katarzynę Zielińską. W nowych odcinkach "Barw szczęścia" dziewczyna wróci do swej dawnej przełożonej i poprosi ją o znalezienie pracy.
Ponowne pojawienie się Moro w polskim serialu nie znaczy, że aktorka rezygnuje z kariery w Rosji. Niebawem mają się rozpocząć zdjęcia do kolejnych odcinków "Talianki" - tym razem we Włoszech.
Napisz:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+