Jury w składzie: Agnieszka Smoczyńska, Bina Daigeler, Alice Dawson oraz Andrea Riseborough zdecydowało, że Krakowska Nagroda Filmowa Andrzeja Wajdy w Konkursie Głównym „Wytyczanie Drogi” w wysokości 25.000 dolarów za "zniewalający język filmowy tej reżyserki i stworzenie wizualnie głębokiego dzieła, które zostaje z nami na długo po zakończonym seansie", powędrowała do filmu „Pierce” w reżyserii Nelicii Low. Zaś specjalne wyróżnienie za "uchwycenie istoty robienia filmów i stworzenie intymnego, podnoszącego na duchu dzieła" trafiło do Marii Zbąskiej za „To nie mój film”.
- Cieszę się szczególnie, że Krakowska Nagroda Filmowa Andrzeja Wajdy powędrowała do reżyserki filmu „Pierce” - tajwańsko-singapursko-polskiej koprodukcji. To dzieło, które rzadko spotykaną umiejętnością łączy artystyczny, zachwycający wizualnie język z konwencją thrillera. Tym bardziej cieszy fakt, że to debiut - pełen odwagi i wyczucia stylu. Ogromną satysfakcję przyniosło mi również specjalne wyróżnienie dla filmu „To nie mój film”. To ważny gest w stronę rodzimego kina, potwierdzający, że polska kinematografia wciąż potrafi poruszać i być rozpoznawana na arenie międzynarodowej - mówi Grzegorz Stępniak, dyrektor artystyczny festiwalu.
Jury w składzie Dixie Chassay, Allison Gardner i Tonia Noyabrova zdecydowało, że zwycięzcą w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych (nagroda w wysokości 100.000 złotych) został film „Życie dla początkujących” (reż. Paweł Podolski) za "świeżą, zabawną i emocjonalną interpretację gatunku, debiutem, który przemówi do szerokiej publiczności".
- Cieszy mnie to, że zagraniczne jury dostrzegło i doceniło gatunki często pomijane na festiwalach filmowych – komedię i horror, a w przypadku nagrodzonego filmu „Życie dla początkujących” – komedio-horror. To jeden z moich ulubionych gatunków, często niesłusznie marginalizowany w kontekście kina artystycznego, a przecież to właśnie on pozwala z dużą inteligencją mówić o współczesnym świecie - komentuje Grzegorz Stępniak.
Jury Konkursu Polskich Filmów Fabularnych przyznało również nagrody aktorskie – każda w wysokości 10.000 złotych. "Za genialną interpretację scenariusza na najwyższym poziomie i fascynującą podróż od Piotrusia Pana do "Scen z Życia Małżeńskiego" laureatką nagrody dla Najlepszej Aktorki została Agnieszka Dulęba-Kasza za rolę w filmie „Sezony”.
Nagroda dla najlepszego aktora w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych trafiła w ręce Jana Englerta za film „Skrzyżowanie”. Wybrany przez nas aktor dał nam niebywale zróżnicowaną i inspirującą postać. Jego interpretacja człowieka przechodzącego przez trudną życiową sytuację była świeża i poruszająca – czytamy w uzasadnieniu jury.
Zaś "za kreację, która zwiastuje wspaniałą karierę oraz za wniesienie czułości, wrażliwości i humoru do roli Moni" laureatką nagrody Mastercard Rising Star Award została Magdalena Maścianica za rolę w filmie „Życie dla początkujących”.
Laureatką nagrody Female Voice dla Kobiet Filmu wartości 50.000 zł, która jest przyznawana wybitnie uzdolnionym kobietom, na co dzień aktywnie działającym w polskiej branży filmowej została reżyserka Dominika Montean-Pańków za film „Skrzyżowanie” - "za odważny i mocny debiut oraz piękny i zdywersyfikowany wgląd w okres życia, który nieczęsto portretowany jest na ekranie".
Jury FIPRESCI w składzie: Salome Kikaleishvili, Hanna Margolis i Daniel Oliveira przyznało swą nagrodę filmowi „Dobra siostra” w reżyserii Sarah Miro Fischer "za opowiedzenie historii o przemocy i agresji z oryginalnego punktu widzenia, bazującego na czułej relacji rodzeństwa i dającego niuans i moralną niejednoznaczność. Za zrealizowanie mocnego scenariusza z pewnością i dojrzałością".
Nagroda KIPA - Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych dla najlepszego debiutującego producenta otrzymali: Maria Leźnicka i Marcin Kupiecki za film „Sezony”. Wyróżnienie zdobył Maks Sikora za film „Smok Diplodok”.
Nagrodę Publiczności 18. edycji Mastercard OFF CAMERA zdobył polski melodramat „Światłoczuła” w reżyserii Tadeusza Śliwy.
- Tegoroczne nagrody pokazują, że festiwal nie boi się stawiać na nowe głosy, na odważne kino, na różnorodność form i gatunków. To daje mi ogromną nadzieję i napędza do dalszej pracy - podsumowuje Grzegorz Stęniak.
