– Moja decyzja jest spowodowana odpowiedzialnością za Górnika. Nie jestem egoistą i decydując się na rezygnację z prowadzenia drużyny, kieruję się dobrem całej społeczności skupionej wokół klubu i wszystkich kibiców piłki na Lubelszczyźnie. Wariant z trenerem Andrzejem Rybarskim dał pozytywne wyniki już w zeszłym sezonie, kiedy walczyliśmy o utrzymanie. Teraz, po dwóch meczach, w których Andrzej prowadził zespół, możemy śmiało powiedzieć, że udało mu się podnieść chłopaków. Jak idzie, to nie ma co zmieniać. dlatego wyszedłem z taką inicjatywą - tłumaczy swoją decyzję Szatałow za pośrednictwem oficjalnej strony Górnika Łęczna.
- To jest dobry bodziec dla zespołu. Liczy się dobro klubu, a nie moje. Razem z trenerem Rybarskim pracowaliśmy prawie cztery lata i przez ten czas poznał moje metody pracy. Trzymam kciuki za utrzymanie, bo Lubelskie zasługuje na Ekstraklasę. Górnik Łęczna to wielki klub i wszyscy mieszkańcy Lubelszczyzny mogą być z niego dumni – dodaje Jurij Szatałow.
Jurij Szatałow był trenerem Górnika Łęczna przez prawie trzy lata. Zdołał z nim uzyskać awans do Ekstraklasy i utrzymać go w niej. Ostatnio jednak pod jego wodzą drużynie nie wiodło się najlepiej. Punkty były gubione na potęgę. W efekcie widmo spadku poważnie zajrzało w oczy.
- Jesteśmy pełni uznania dla pracy trenera Jurija Szatałowa. To w głównej mierze dzięki niemu jesteśmy w Ekstraklasie. Szanujemy jego decyzję. Mamy nadzieję, że podjęte działania pozwolą nam na osiągnięcie jak najlepszego wyniku sportowego. Trenerowi życzymy jeszcze wielu sukcesów i emocji przeżytych na trenerskiej ławce. Zawsze będzie u nas mile widziany – mówi prezes Artur Kapelko.
Źródło: własne/Górnik Łęczna
TOP 5 frajersko zaprzepaszczonych tytułów mistrza Polski
