Przed wyjazdem Kowalczyk napisała na swoim Facebooku: - Sezon przygotowawczy zamknięty. Od 1 maja każdy dzień, każda godzina, każda minuta była podporządkowana zimie. Kawał ciężkiej roboty. Zacne liczby. Jak skuteczna będę na nartkach? Pojęcia nie mam. Walczyć mam zamiar o każdą sekundę bez względu na miejsce.
W nowym sezonie zmieniają się cele Kowalczyk. - Odpuszczam biegi stylem dowolnym. Szkoda moich sił i energii na bieganie stylem, w którym nigdy nie byłam mocna. W Pucharze Świata będę biegać tylko stylem klasycznym i to tylko na wybranych dystansach i __nie we wszystkich zawodach - mówi Justyna Kowalczyk.
Pierwszy start przewidziany jest 26 listopada w Kuusamo, gdzie zaplanowano sprint stylem klasycznym, a w dzień później 10 km też klasykiem. Z Finlandii Kowalczyk pojedzie do Lillehammer, gdzie ma wystartować w sprincie stylem klasycznym. - Potem Justyna robi sobie przerwę w startach w Pucharze Świata, po raz pierwszy od wielu lat nie weźmie udziału w Tour de Ski, w tym czasie pojedziemy gdzieś na trening w Alpy, zaplanowane są starty w zawodach FIS. Ponownie w zawodach pucharowych zobaczymy Justynę na początku lutego w Pjongczang, potem w Otepaeae. To będzie ostatni sprawdzian Justyny przed mistrzostwami świata w Lahti. To kluczowa w tym sezonie impreza dla Justyny, a jej koronną konkurencję będzie 10 km stylem klasycznym, być może weźmie też udział w biegu sztafetowym - mówi drugi trener Rafał Węgrzyn.
Po mistrzostwach świata Kowalczyk zamierza wziąć udział w kilku biegach maratońskich z cyklu Visma Ski Classics. W poprzednim sezonie zadebiutowała w tej imprezie i to z dobrymi wynikami.