Biegaczka AZS AWF Katowice należy jednak do najlepiej zarabiających zimowych gwiazd. Biorąc pod uwagę tylko premie przewidziane przez FIS za starty w Pucharze Świata, w tym sezonie wzbogaciła się dokładnie o 371 tysięcy franków szwajcarskich, czyli około 1,15 mln złotych. To wynik lepszy niż w poprzednich dwóch latach, gdy także zdobywała Kryształową Kulę. Za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej rok temu zyskała 366.250 franków, a wcześniej 214.625.
Polka, by zdobyć najnowszy czek, punktowała aż w 29 startach. Dla porównania najlepszy w tym sezonie mężczyzna, Szwajcar Dario Cologna, zbierał punkty 23 razy i zarobił za to 311.250 franków (965 tys. zł). Wśród panów na FIS-owskiej liście płac nie ma żadnego naszego reprezentanta, natomiast Kowalczykowej towarzyszą trzy koleżanki: Paulina Maciuszek, Ewelina Marcisz i Agnieszka Szymańczak zarobiły po... 250 franków, czyli 775 złotych.
TYSIĄCE FANÓW ADAMA MAŁYSZA PRZYJEDZIE DO ZAKOPANEGO
Znacznie więcej pieniędzy z kasy pobrali polscy skoczkowie, którzy jednak notowali także sukcesy drużynowe. W efekcie obok Adama Małysza (124.200 franków, czyli 385 tys. zł) i Kamila Stocha (w przeliczeniu 272 tys. zł), nagrody inkasowali także Stefan Hula (43,4 tys. zł), Piotr Żyła (39,3 tys.), Tomasz Byrt (14,5 tys.), Rafał Śliż (2,1 tys.) i Marcin Bachleda (1,8 tys.). Dla kończącego karierę Małysza to najlepszy wynik od czterech lat, w ostatnich sezonach zarabiał bowiem (licząc wstecz) 84.200 franków, 61.500 i 21.000, co było znaczących spadkiem w porównaniu z edycją 2006/07, który kończył jako najbogatszy z dorobkiem 326.250 franków.
Systematycznie rosną natomiast dochody Stocha, który rok temu zarobił 20.300 franków, dwa lata temu 7.500, trzy lata temu 2.000, a cztery zaledwie 1.000. Zdobywca Kryształowej Kuli, Thomas Morgenstern, pokwitował 213.200 franków - dla porównania: najlepszy kombinator norweski, Jason Lamy Chappuis otrzymał 45.700 franków.
Z polskiego podwórka warto zauważyć, że biathlonista Tomasz Sikora, który ze względu na problemy zdrowotne odpuścił znaczącą część sezonu, wzbogacił się jedynie o 10.000 euro (40 tys. zł).
Wielcy sportowcy przyciągają wielkie pieniądze także do cudzych kieszeni. Czy można się dziwić, że Włodzimierz Szaranowicz szlochał podczas ostatniej transmisji z Pucharu Świata z udziałem Adama Małysza, skoro - jak podliczył to TNS OBOP - występy Orła z Wisły przysporzyły TVP w sumie 272 miliony złotych?!