https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Już wiadomo, że protest obrońców koni na drodze do Morskiego Oka był legalny

Magda Hejda
Łukasz Bobek
Do dziś nie postawiono zarzutów w sprawie wjechania końmi w uczestników protestu na drodze do Morskiego Oka. Protestu, który był legalny.

Obrońcy koni zablokowali drogę do Morskiego Oka legalnie [ZDJĘCIA, WIDEO]
Obrońcy zwierząt od dawna alarmują, że konie ciągnące fasiągi na trasie Palenica Białczańska - Włosienica pracują w dużym przeciążeniu. Dlatego domagają się likwidacji transportu konnego na tym odcinku.

24 sierpnia 2014 roku zorganizowali milczący protest - spacer z transparentami do Morskiego Oka. 9 listopada 2014 r. usiedli na drodze. W protestujących wjechały dwa wozy wypełnione ludźmi, górale siłą zrzucali z drogi obrońców zwierząt.
Konie były przerażone, nie chciały iść na siedzących na asfalcie. Jeden z protestujących w wyniku pobicia został odwieziony karetką do szpitala.

Organizatorzy złożyli pisma z zawiadomieniem o planowanym proteście w Urzędzie Gminy Bukowina Tatrzańska, ale starosta tatrzański i zarząd powiatu tatrzańskiego w lutym tego roku zwrócili się do wojewody małopolskiego o wszczęcie postępowania w sprawie nielegalności protestu.

Wojewoda odmówił wszczęcia postępowania, bo starostwo powiatowe nie jest w nim stroną, tym samym uznając manifestację za legalną.

Starosta odwołał się do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.

9 czerwca minister utrzymał w mocy decyzję wojewody małopolskiego. - Nasza manifestacja była legalna, a jej rozwiązanie przez urzędników gminy Bukowina Tatrzańska bezprawne - mówią organizatorzy.

Fundacja Viva! w listopadzie 2014 roku poinformowała prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, narażenia na utratę życia lub zdrowia protestujących przez wjechanie w nich wozami konnymi.

Do dziś nikomu w tej sprawie nie postawiono zarzutów.

Natomiast 35 uczestników legalnej manifestacji stanęło już przed sądem w sprawie o wykroczenie - blokowanie drogi powiatowej.

- Dwie osoby sąd uniewinnił - mówią aktywiści Vivy!

Wśród poszkodowanych uczestników blokady jest Mariola Włodarczyk, inspektorka Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami "Animals". Pobita inspektorka dostarczyła policji obdukcję lekarską.

Biegły sądowy stwierdził, że obrażenia, których doznała, "spowodowały rozstrój zdrowia poniżej 7 dni". To sprawiło, że postępowanie zostało umorzone, choć śledczy ustalili, że inspektorkę pobił mężczyzna powożący zaprzęgiem konnym.
O sprawie Marioli Włodarczyk pisałam w kwietniu, wtedy też poinformowałam TPN o ustaleniach prokuratury.
Na pytanie, czy park na podstawie regulaminu ukarze fiakra, dyrektor Szymon Ziobrowski odpowiedział pytaniem:
- Czy wiadomo, który to był wozak? Bo moje służby nie mają takich informacji.

Potem Viva dostarczyła TPN -owi zdjęcia ze zdarzenia. W przypadku naruszenia przez wozaków zatwierdzonego przez TPN regulaminu przewozów zaprzęgami konnymi, park może na przewoźników nałożyć stosowne kary, włącznie z zawieszeniem lub odebraniem licencji.

Od powiadomienia przeze mnie TPN o tym, że inspektorkę OTOZ Animals pobił fiakier, minęły prawie dwa miesiące, dlatego po raz kolejny zapytałam, czy TPN zamierza w tej sprawie wyciągnąć konsekwencje wobec przewoźnika?
W rozmowie telefonicznej dyrektor Ziobrowski powiedział mi, że na podstawie zdjęć dostarczonych przez Vivę TPN nie jest w stanie ustalić, kto kogo pobił, a komendant straży parku dowiedział się, że wprawdzie w świetle ustaleń prokuratury sprawcą pobicia był fiakier, ale nieznana jest jego tożsamość.

Wydawało mi się niemożliwe, żeby prokuratura nie znając personaliów sprawcy ustaliła, że jest wozakiem. Zapytałam więc jeszcze raz rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, czy tożsamość sprawcy jest jej znana i czy może ujawnić dane TPN-owi?

- Zidentyfikowano sprawcę pobicia, który w tym dniu powoził zaprzęgiem konnym. Oznacza to oczywiście, że jego personalia są znane - odpowiada Zbigniew Gabryś z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

- Dostęp do akt ma pokrzywdzona, TPN faktycznie nie, ponieważ nie jest stroną w tej sprawie. Jednakże prokurator może wyjątkowo wyrazić na to zgodę, jeśli TPN złoży umotywowany wniosek w tej sprawie - dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej.

O ustaleniach prokuratury znowu poinformowałam TPN.

- Spróbujemy się czegoś dowiedzieć - zapewnił dyrektor Szymon Ziobrowski.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

..
"Kiedyś konie orały przy pracy w polach jako jedyna siła pociągowa". Kiedyś też palono ludzi na stosach, albo kaleczono ich na dziesiątki wymyślnych sposobów bo jakiś Alek krzyknął że to czarownica. I to wcale nie było tak dawno. Ale mamy XXI wiek i na szczęście zrobiliśmy pewien postęp od tamtych czasów
s
syn mu powiedzial?
jw
A
Alek
Propaganda eko terrorystów nie zna granic przyzwoitości, żeby hołota chamów i prostaków mogła zaistnieć to organizują jakieś durnowate protesty nie mając pojęcia o pracy koni i ludzi. Od wieków koń był zwierzęciem pociągowym i nikt tego nie zmieni. Kiedyś konie orały przy pracy w polach jako jedyna siła pociągowa współpracując z człowiekiem. W obecnych czasach DEBILNI ekolodzy bezmózgowcy chcą zaistnieć to wymyślają jakieś widzimisię. Proponuję ,żeby EKODEBILE zwrócili uwagę jak ciężko obecnie musi pracować większość ludzi aby zarobić na przetrwanie. Pracownicy przez siedem dni w tygodniu muszą orać za parę groszy i tu EKOZBOCZKÓW t nie interesuje bo garstka brzuchatych wyzyskiwaczy może żerować na (człowieku) ludziach.Musi dojść do przewrotu w tym chorym świecie bo wszystko w polsce idzie w złym kierunku. Ekoterrorystów to powinni bombą rozwalić i po sprawie-byłoby normalniej .
J
JKM
Zwierze w chamskiej mentalności się nie liczy, można zabić, ze skóry obedrzeć, wyrzucić przez balkon na beton. Ci górale tylko potwierdzają swoim postępowaniem, że niczym nie wyróżniają się z rzeszy polskich chamów, dla których istota żywa ma znaczenie marginalne. Do chama dociera tylko argument siły. I tutaj przewaga inteligencji zaangażowanej, może wymyślić taką formę oddziaływania siłowego o jakiej najstarszym chamom się nie śniło. Razem wygramy :)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska