To już nie żart! Z Teatrem Witkacego trzeba się liczyć, szanować i... dbać o niego! W sobotę po raz dwudziesty czwarty aktorzy, którzy przed laty wędrowali z Krakowa pod Giewont, zdmuchnęli urodzinowe świeczki. Teatr Witkacego ma już 24 lata!
W tym roku było skromnie i kameralnie, bo jedynie w kręgu najbliższych przyjaciół, od lat wędrujących wiernie z aktorami-ryzykantami, co się nie bali tworzyć wspierani przez wszechobecnego ducha Witkacego na Skalnym Podhalu.
A trzeba pamiętać - jak wypomniał i podczas tegorocznych urodzin dyrektor zakopiańskiej trupy Andrzej Dziuk - że halny bardzo często wiał im tu prosto w oczy... Było skromnie, bo główna scena teatru nadal pozostaje w remoncie. Urodzinowy tort i związane z tym artystyczno-duchowe atrakcje wieczoru odbyły się na małej scenie Bazakbala.
- Dziękujemy wam za 24 lata współtworzenia, jakże piękne i odważne, Teatru imienia Stanisława Ignacego Witkiewicza - kłaniał się wiernej publiczności i przyjaciołom zakopiańskiego teatru dyrektor Andrzej Dziuk. - Witkacemu dziękujemy za niewyczerpane źródło prowokacji - inspiracji i konsekwencję w przełamywaniu fal marazmu, kryzysu, głupoty...
Aktorzy zaś po raz kolejny prosili swego patrona: "Daj mi, daj, Witkacy sił, bym od dzisiaj godnie żył!". A wierna od lat publiczność - tym razem w postaci m.in. Zakopiańskiego Stowarzyszenia Kulturalnego
- przyznała teatrowi-schronisku za jego niemal ćwierćwieczną wędrówkę po trudnym Skalnym Podhalu, za jego geniusz i za mega-dawkę kultury - nagrodę "Kulturalnego Barana".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?