- Powinniśmy byli wygrać ten mecz - byliśmy drużyną o 10 procent lepszą - i zbliżyć się o Radomiaka. A tak, jest status quo - dodał zawodnik "Żubrów".
Spotkanie przebiegło zgodnie ze scenariuszem znanym z poprzednich potyczek obu drużyn. Wiele mówią ich wyniki: w ubiegłym roku dwa razy Puszcza wygrywała 1:0, wcześniej był remis 0:0.
- Dwie drużyny, które stawiają przede wszystkim na defensywę, i to było dzisiaj widać - analizował Łączek w niedzielne popołudnie. - Nie było dużo tych sytuacji, no, ale my parę ich stworzyliśmy, dwie-trzy, które mogliśmy wykorzystać.
Niepołomiczanie nie poprawili swojej sytuacji w tabeli. Po 20. kolejce pozostali na 4. miejscu, oznaczającym prawo do gry w barażu o awans do I ligi. Bezpośrednio wywalczą go trzy najlepsze ekipy, które w tej chwili mają 9-10 punktów więcej od Puszczy. Łączek uważa, że czołowa "trójka" wciąż jest w zasięgu jego zespołu.
- Ta liga jest tak wyrównana, że każdy z każdym może wygrać. My musimy patrzeć na siebie, w każdym meczu zdobywać trzy punkty i liczyć na błędy przeciwników, którzy są nad nami, czyli Radomiaka, Rakowa i Odry Opole.
W najbliższej kolejce Puszcza znów zagra na swoim stadionie - w sobotę o godz. 14 podejmie Stal ze Stalowej Woli.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska