Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Ogorzały z Sandecji: Trener Dudek potrafił nas ustawić [Wywiad]

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Kamil Ogorzały (z prawej) jest wyceniany przez portal Transfermarkt.de na 125 tysięcy euro. Czy Sandecja w niedalekiej przyszłości zdoła na nim zarobić?
Kamil Ogorzały (z prawej) jest wyceniany przez portal Transfermarkt.de na 125 tysięcy euro. Czy Sandecja w niedalekiej przyszłości zdoła na nim zarobić? Fot. Sandecja.pl
Rozmawiamy z pomocnikiem Sandecji Nowy Sącz Kamilem Ogorzałym. 20-letni wychowanek sądeczan w bieżącej kampanii rozgrywek Fortuna 1 Ligi rozegrał dwadzieścia meczów (w tym piętnaście w wyjściowym składzie) strzelając dwie bramki i zapisując na swoim koncie dwa decydujące podania do kolegów. Wywiad odbył się przed meczem z Odrą w Opolu zremisowanym 1:1.

Nie jesteście może nieco zaskoczeni swoją dobrą dyspozycją?
Czy zaskoczeni? Może nie aż tak, jak mogłoby się wydawać. Po prostu bardzo dobrze przepracowaliśmy zimowy okres przygotowawczy i od tego wszystko się zaczęło. To czuć teraz na boisku. Wyglądamy dobrze pod względem motorycznym. Mamy dobre statystyki. Wszystko działa jak należy.

Seria dziewięciu kolejnych meczów bez porażki w lidze. Takie wyniki jeszcze jesienią wydawały się jakimś nierealnym marzeniem. Teraz to rzeczywistość...
Wiadomo, zaliczyliśmy falstart, nie szło nam za dobrze. Po burzy zawsze wychodzi jednak słońce i każda seria, ta zła również, kiedyś się kończy. Nie patrzymy w tabelę. Liczy się dla nas każdy najbliższy mecz. Póki co taka taktyka świetnie zdaje egzamin.

Jak to się stało, że Sandecja z drużyny przegrywającej mecz za meczem stała się maszynką, która była bliska wygranej na boisku lidera?
Przyszedł trener Dariusz Dudek i potrafił nas dobrze poustawiać. Mieliśmy jasno nakreślony plan tego, jak mamy grać. Koniec końców okazało się, że jesteśmy mocni. Za trenera Piotra Mandrysza nie było jakoś inaczej. Nie można powiedzieć, że nasz były szkoleniowiec miał złe metody pracy z zespołem… Nie o to tutaj chodzi. Powodów trzeba szukać w innym miejscu. Raz, że przez pandemię koronawirusa nie przepracowaliśmy okresu przygotowawczego. Dwa, zespół został mocno przebudowany. Na wszystko był potrzebny czas, ale jak wiemy nie było go właściwie wcale. Rozpoczęła się liga i dopiero niedawno nabraliśmy rozpędu. Wcześniej nie potrafiliśmy wejść na odpowiednie tory.

Przed startem tegorocznych zmagań w Fortuna 1 Lidze, Wasi kibice martwili się o Wasz terminarz, który, nie oszukujmy się, do łatwych z pewnością nie należy. Najpierw siódma w lidze Miedź Legnica, następnie lider Bruk-Bet Termalica Nieciecza, trzeci GKS Tychy i za moment ósma Odra Opole.
Terminarz mamy jaki mamy. Na to wpływu nie ma nikt. Koncentrujemy się w stu procentach na poszczególnych meczach i rywalach, nie patrzymy na to z kim przyjdzie nam rywalizować. W tej lidze każdy może wygrać z każdym.

W okresie przygotowawczym mierzyliście się głównie z drużynami z trzeciej ligi. Można się było martwić o poziom sparingowych rywali, ale jak widać niepotrzebnie. W lidze idziecie jak burza.
Zgadza się, ale nie oznacza to przecież, że te zespoły nie prezentowały jakiegoś poziomu. Z tego co wiem, kilku przeciwników z wyższych lig nam odmówiło. Swoje zrobił niestety Covid, ale my koncentrowaliśmy się na tym, by przede wszystkim robić swoje, działać po swojemu, na własnych zasadach.

Waszym najbliższym celem jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania w rozgrywkach. Z taką grą może się to udać. A potem?
Na pewno mamy ambicje, by grać jak najlepiej, z korzyścią dla Sandecji i piąć się w górę tabeli. Utrzymanie jest dla nas kluczowe, jeśli mowa o bieżącym sezonie, a co będzie później, czas pokaże.

Jak pracuje się z trenerem Dariuszem Dudkiem?
Trener zdołał do nas dotrzeć. Potrafił podbudować nas psychicznie. Atmosfera w zespole jest dobra. Lubimy się wzajemnie i szanujemy. Trener Dudek potrafi rzucić żartem, ale zresztą nie tylko on, bo są też inni członkowie sztabu szkoleniowego. Myślę, że jest tak, jak być powinno.

Dziś w Opolu zmierzycie się z Odrą. Jesienią przegraliście z tym rywalem na własnym terenie 1:2. Teraz wynik będzie w drugą stronę?
Miejmy taką nadzieję. Jedziemy tam z myślą o wygranej. Wiemy jednak o tym, że Odra dysponuje mocnym składem, mamy szacunek do przeciwnika, ale oczywiście wierzymy we własne umiejętności.

Twoje prywatne cele na dalszą część tego sezonu?
Chciałbym skupić się na poprawie liczb (aktualnie to dwa gole i dwie asysty w dwudziestu ligowych występach). Tego mi brakuje. Chciałbym prezentować się jak najlepiej w każdym meczu i treningu.

Twój kontrakt z Sandecją obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku. Myślisz już czasami, co będzie później?
Jestem młodym zawodnikiem i oczywiście mam swoje cele, marzenia. Nie chciałbym jednak za bardzo wybiegać w przyszłość…

Celem jest zapewne gra w ekstraklasie.
Dokładnie tak.


Kamil Ogorzały urodził się 5 września 2000 roku w Nowym Sączu i swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Sandecji. Najpierw w drużynach młodzieżowych, następnie w czwartoligowych rezerwach. W pierwszym zespole ten uzdolniony zawodnik zadebiutował dokładnie 2 marca 2019 roku, gdy Sandecja przy Kilińskiego podejmowała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. Derbowa potyczka zakończyła się bezbramkowym remisem. W premierowej kampanii Ogorzały wystąpił łącznie w dwunastu meczach pierwszej ligi, w tym aż dziewięciokrotnie w wyjściowym składzie. W ciągu nieco ponad 700 minut kilkukrotnie pokazywał spory potencjał, a także zarobił żółty kartonik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska