Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Stoch nie boi się mówić o medalach

Andrzej Stanowski
Kamil Stoch podczas konkursu skoków w Zakopanem, 2012 rok.
Kamil Stoch podczas konkursu skoków w Zakopanem, 2012 rok. fot. Michal Klag
Na 102 dni przed rozpoczęciem zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi Polski Związek Narciarski zaprezentował kadry skoczków, biegaczek i biegaczy.

- Nie będziemy składać deklaracji, prorokować, ile medali wywalczymy w Soczi - mówił na konferencji w Krakowie wiceprezes PZN Andrzej Wąsowicz. - Szanse, i to spore, na pewno są. Najważniejsze, że przygotowania letnie przebiegały bez zakłóceń. Cieszy nas, że jako Polska będziemy w nowym sezonie organizować aż trzy Puchary Świata: w Wiśle i w Zakopanem w skokach, a w Szklarskiej Porębie w biegach narciarskich.

Bardzo ostrożny w stawianiu prognoz był trener skoczków Łukasz Kruczek: - Wiem, że w naszej konkurencji nie można pompować balonu. Jako trenera interesuje mnie tylko jedno - aby na koniec sezonu poprawić wynik w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata choćby o punkt. To będzie świadczyło, że uczyniliśmy dalszy krok do przodu. Cieszę się, że mamy kłopot bogactwa, są trzy kadry: pierwsza, młodzieżowa i juniorów, to w sumie osiemnastu skoczków. Z nich będziemy wybierać 5-osobową reprezentację na igrzyska w Soczi. Decyzja co do składu zapadnie po konkursach o Puchar Świata w Zakopanem (18 i 19 stycznia 2014 r. - przyp.). Młodzież naciska bardziej rutynowanych zawodników, tego lata spore postępy poczynili Jan Ziobro i Krzysztof Biegun.

Mistrz świata Kamil Stoch, dla którego będą to trzecie igrzyska, stwierdził natomiast bez ogródek: - Nie boję się mówić o olimpijskich aspiracjach. Mamy tak mocną grupę, że zdobywanie medali jest dla nas obowiązkiem. Będę chciał stanąć na podium, ale z pokorą przyjmę każdy wynik. O sukcesie w Soczi zadecyduje przygotowanie mentalne.

Skoczkowie wrócili z Oberstdorfu, gdzie po raz pierwszy ćwiczyli na skoczni, która ma sztucznie mrożony rozbieg. - Poskakaliśmy w warunkach zbliżonych do zimowych. Za parę dni znowu pojedziemy, prawdopodobnie do Oberstdorfu, na kolejne treningi. Uważam, że nasi skoczkowie są już przygotowani do skoków na śniegu. Przed pierwszymi zawodami o Puchar Świata w Klingenthal (23-24 listopada) wystarczą 2-3 dni treningowe w warunkach zimowych. Śniegu potrzebujemy tylko do dopasowania nart - twierdzi Kruczek.

Już wkrótce w Pucharze Świata w skokach mają zadebiutować polskie skoczkinie w tzw. mikście (drużyna składa się z 2 zawodniczek i z 2 zawodników). Stanie się to prawdopodobnie 6 grudnia w Lillehammer. - To ma być sygnał, że poważnie myślimy o tej konkurencji - stwierdził Kruczek.

Trener biegaczek Słowak Ivan Hudać nie szastał obietnicami. - Od 18 miesięcy pracuję z kadrą kobiet. Kiedy obejmowałem ją, były problemy z przygotowaniem fizycznym, mentalnym, technicznym. Po 10 miesiącach oczyściliśmy atmosferę, widzę postęp. Trochę zakłóciły nam przygotowania kontuzja Pauliny Maciuszek i choroba Sylwii Jaśkowiec. Nasz główny cel na igrzyskach to dobry start w sztafecie. Jest propozycja, by ewentualnie naszą sztafetę wzmocniła biatlonistka Magdalena Gwizdoń. To dobry pomysł, bo będziemy mieli więcej zawodniczek do wyboru - mówił Hudać.

Nasza najlepsza biegaczka, Justyna Kowalczyk, o swych planach opowie w środę podczas konferencji w Warszawie.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska