Kiedyś to było... można było się kąpać w zakolu Wisły u stóp Wawelu, wodne atrakcje czekały na najmłodszych w parku Jordana, chłodziły zimne napoje z saturatora. Przed laty tereny nad Wisłą były popularnym miejscem odpoczynku. Nad brzegami rzeki rozciągały się długie, piaszczyste plaże, na których tłumnie odpoczywano. Unikatowe archiwalne zdjęcia pokazują nie tylko beztroską radość naszych rodziców i dziadków, ale także zmieniające się krakowskie plenery. Zobaczcie, jak radzono sobie z upałami przed dekadami.
A dlaczego teraz w Wiśle nie można się kąpać? Dlaczego mieszkańcy Krakowa nie mogą sprawdzić na bieżąco parametrów wody w Wiśle? Czas najwyższy, byśmy mogli sprawdzić, jaki jest poziom zasolenia, jaka jest radioaktywność wody związana ze zrzutami wód kopalnianych. Kiedy była okazja nadawania na awarię Czajki w Warszawie, wszyscy o tym pisali. Ale w Warszawie w Wiśle kąpać się można, a parametry wody można sobie sprawdzać na bieżąco w kilku miejscach poniżej Warszawy. Za to Wisła w Krakowie ma być ściekiem, a mieszkańcy nawet nie mają prawa wiedzieć, w jakim stopniu ten ściek jest niebezpieczny. Może już czas najwyższy coś z tym zrobić, a nie straszyć mandatami ludzi próbujących w Wiśle pływać.