"Breisgau-Brasilianer" zaczęli spotkanie z Schalke w ustawieniu 3-4-3, a Kapustka został wystawiony przez trenera na prawym skrzydle. Dla Kapustki był to debiut w Bundeslidze od pierwszej minuty. Piłkarz zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Wcale nie było po nim widać, że nie jest w rytmie meczowym.
W pierwszej połowie Freiburg mógł wyjść na prowadzenie za sprawą pięknego strzału Kapustki. 21-latek dziubnął piłkę przed siebie i huknął z dystansu, ale trafił jedynie w poprzeczkę. Ta zabrzęczała aż od atomowego uderzenia.
W 61. minucie "Kapi" spróbował w niekonwencjonalny sposób zanotować asystę. Polak podciął piłkę nad głowami obrońców, gdzie czekał już na nią Nils Petersen. Czujny na bramce był jednak Ralf Fahrmann, który przeciął to podanie.
Freiburg przegrał u siebie 0:1 po trafieniu Daniela Caligiuriego, lecz wypożyczony z Leicester zawodnik zostawił po sobie dobre wrażenie. Na boisku lepszy od niego był tylko Pascal Stenzel - prawy pomocnik, który znalazł z Kapustką wspólny język. Widać było dobrą współpracę między dwoma graczami Freiburga. Polak został zmieniony w 75. minucie i złapał cenne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości.