Polak dopiero w finale musiał uznać wyższość Szwajcara, Maxa Heinzera, przegrywając 11:15.
- To był pierwszy start, trochę na przetarcie szlaku po to, by przetestować formę – mówi szermierz. - Punkty nie liczyły się do rankingowej listy krajowej, ale do światowej owszem.
Kostka aktualnie jest liderem krajowego rankingu, a w świecie jest 45.
Polak miał pewne problemy w drodze do finału, w walce o najlepszą czwórkę spotkał się ze Szwajcarem Gabrielem Bonferronim, z którym przegrywał już 12:14, ale w ciągu ostatnich 10 sekund walki odwrócił jej losy i wygrał.
- Mój finałowy rywal to bardzo dobry zawodnik – twierdzi Kostka. - Jest to szpadzista z pierwszej dziesiątki klasyfikacji Pucharu Świata. Nie miałem okazji wcześniej z nim walczyć. Zaskoczył mnie na początku pojedynku, prowadził 7:2 i potem musiałem gonić wynik. Udało mi się doprowadzić do stanu 11:10 dla niego, ale to było wszystko, na co było mnie stać.
27 października Kostkę i jego kolegów z kadry czeka występ w Pucharze Świata, też w Szwajcarii – w Bernie. To będzie prawdziwy początek sezonu.
- Przygotowywałem się do niego w klubie – mówi Kostka. - Pracuję z trenerem Wojciechem Ryczkiem, a w kadrze nadal naszym szkoleniowcem jest Mariusz Piasecki. Moim celem jest utrzymanie pozycji najlepszego zawodnika w kraju, a w imprezach międzynarodowych zależy mi na dobrym występie w mistrzostwach świata i Europy, a w Pucharach Świata kwalifikowanie się do najlepszej szesnastki.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU