Radość Dunki jest wielka, bo to dopiero jej pierwszy wygrany turniej w tym roku. Dzięki temu podtrzymała niesamowitą passę zwycięstw przynajmniej w jednej imprezie WTA w każdym sezonie od 2008 roku. "Uciekła" też na dalszy dystans Radwańskiej w liczbie wszystkich turniejowych sukcesów (ma ich 24, krakowianka wygrała w New Haven przed US Open po raz 19.).
18-letnia Osaka, która wystąpiła dzięki dzikiej karcie, była rewelacją turnieju WTA Premier z pulą nagród w wysokości miliona dolarów. W półfinale ograła Ukrainkę Elinę Switolinę 1:6, 6:3, 6:2 i Japończycy mieli swoją reprezentantkę w finale Toray Pan Pacific Open po... 21 latach. Pojedynek z Woźniacką okazał się jednak zbyt dużym wyzwaniem dla notowanej na 66. miejscu w rankingu WTA zawodniczki, choć walczyła bardzo dzielnie. Największy znak zapytania pojawił się wtedy, gdy utytułowana rywalka, narzekając na ból w pachwinie, poprosiła o przerwę medyczną.
Na światowych kortach rządzą więc... Polki. Jak nie Radwańska, to pochodzące znad Wisły Andżelika Kerber lub Woźniacka.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o tenisie