Korespondencja zawierała siedem kartek. Dwie z nich to odręcznie napisany list, na pozostałych pięciu namalowane zostały dziecięce rysunki. Była także kartka urodzinowa. Wszystko zostało włożone do koperty i zaklejone. Miało trafić do jednego z więźniów przebywających w Zakładzie Karnym w Tarnowie typu zamkniętego.
- Podczas dokonywania kontroli korespondencji jeszcze przed otwarciem listu uwagę pracowników przykuł nietypowy zapach wydobywający się ze środka - mówi ppłk Tomasz Wiercioch, dyrektor Zakładu Karnego w Tarnowie.
Kartki były bardzo sztywne, wyglądały, jakby ktoś wcześniej je namoczył, a później wysuszył, Ze środka wydobywała się także silna, syntetyczna woń.
Służbie więziennej od razu zapaliła się czerwona lampka i postanowiła to sprawdzić. - W przypadku tego osadzonego mieliśmy dodatkowe podejrzenia, że może w ten sposób zaopatrywać się w narkotyki - wyjaśnia ppłk Tomasz Wiercioch.
Wstępne badanie narkotestem wykazało obecność morfiny. Kartki zostały zabezpieczone i przekazane tarnowskim policjantom. Mundurowi sprawdzają czy korespondencja nie była dodatkowo nasączone innym narkotykiem.
- Ustalamy także osobę, która wysłała list oraz sprawdzamy czy ta która go napisała nasączyła też korespondencję narkotykiem - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP w Tarnowie.
Jak zapowiada dyrektor Zakładu Karnego w Tarnowie w stosunku do więźnia do którego miał dotrzeć list nasączony morfiną zostaną wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne. Może to być np. ograniczenie widzenia czy przyjmowania paczek.
- Gdyby ten list dotarł do osadzonego najprawdopodobniej zostałby zniszczony i potargany na małe kawałki, które później by żuł bądź palił z tytoniem - podkreśla ppłk Tomasz Wiercioch.
To pierwszy taki sposób dostarczanie narkotyków do Zakładu Karnego w Tarnowie. Wcześniej więźniowie próbowali przemycić środki odurzające m.in. w obuwiu, batonikach czy nawet w cebuli.
FLESZ - Nieudane wakacje? Masz prawo do reklamacji!
