MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kasyno jak perełka Glinika

Halina Gajda
Halina Gajda
Stuletni budynek był oazą kulturalną Glinika, mieścił bibliotekę techniczną, pracownie plastyków Fabryki Maszyn. Odbywały się w nim bale, było kino. Od kilku lat niszczeje w oczach.

- Jakie bale, jakie zabawy tam się odbywały! Sala taneczna była ogromna, więc pary po prostu wirowały na parkiecie - wspomina z rozrzewnieniem Maria Dusza, gorliczanka, która wychowała się w Gliniku.

Pechowa trzynastka dla miejskiej perełki

Jest jedną z kilku żyjących jeszcze osób, które pamiętają świetność kasyna. Sam budynek pochodzi z początku XX wieku, datowany jest na 1917 rok, powstał jako dopełnienie zaplecza rafinerii. W okresie międzywojennym i tuż po nim kasyno było jedynym miejscem rozrywek dla mieszkańców nie tylko Glinika, ale i miasta.

- Architektura budynku nawiązuje do neogotyku angielskiego, a plan budowlany opracowywała firma z Wiednia - przypomina Andrzej Ćmiech, gorlicki historyk.

Trzynasty numer przy ulicy okazał się pechowy. Dosłownie. Od kilkunastu lat popada w ruinę. Jeszcze kilka lat temu widać było całą bryłę, dzisiaj tylko fragmenty ścian - na dawnym balkonie rosną krzaki, niepielęgnowane drzewa niemal wrastają do środka. O ile na płocie wisi tabliczka „zakaz wejścia”, to uchylona bramka kusi. I na tym koniec, bo dalej tak naprawdę strach wejść - wnętrze jest zrujnowane, złodzieje wycięli wszystkie metalowe elementy, z którymi tylko sobie mogli poradzić.

Pancernik Potiomkin i Sonja Henie

W czasie wojny, w budynku mieszkali Niemcy, a gdy po jej zakończeniu wyprowadzili się, kasyno stało się takim lokalnym ośrodkiem kultury. Pani Maria miała dziesięć lat, gdy po jednej z zabaw mama oprowadzała ją po sali przystrojonej karykaturami piłkarzy Glinika. - Każdej zabawie przyświecało jakieś hasło, wówczas był to bal sportowy - opisuje.

W kasynie było też kino.

- W największej sali układane były podesty, tak powstało coś na kształt amfiteatru - wspomina. - Pamiętam, że gdy chodziłam do szkoły powszechnej, często byliśmy tam na seansach - dodaje.

W kasynie działała orkiestra pod dyrekcją Franciszka Przepióry. Ówcześni dyrektorzy fabryki czy rafinerii chętnie bawili się przy muzyce na żywo. Młodzi nie mieli tam wstępu, do czasu, gdy atmosfera zrobiła się na tyle luźna, że można było niepostrzeżenie prześlizgnąć się i gdzieś w kąciku potańczyć. Na gościnne występy przyjeżdżały zespoły taneczne, obywały się nawet małe koncerty. - Z tego, co pamiętam, wszystkie imprezy były niejako społeczne - mama często piekła ciasta. Zresztą torty, którymi częstowano tam gości, były jak małe dzieła sztuki - snuje historię sprzed lat.

Kasyno, w którym pieniędzy nie trwonili

Początkowo w kasynie były zwykłe pokoje hotelowe. Goście mieli do dyspozycji nawet korty tenisowe, na których zimą rozgrywane były mecze w hokeja. Potem tę część zaadaptowano na mieszkania. Było ich kilka - ze wspólną łazienką i toaletą. - Wchodziło się do ogromnego holu z takimi samymi schodami wiodącymi na górę - opowiada pani Maria Czeszyk, również gorliczanka. - Dzieci, które tam wówczas mieszkały, miały nie lada zabawę, gdy zjeżdżały po poręczach - dodaje.

Pałacyk był tylko z nazwy kasynem. Być może od czasu do czasu goście grywali tam choćby w karty, jednak o wielkim hazardzie nie ma mowy. - Wtedy kasynem określało się miejsce dla inteligencji, która spotykała się, by porozmawiać na ważne tematy. Nie miało ono nic wspólnego z trwonieniem fortuny - opowiada Maria Czeszyk. - Moi rodzice, zanim dostali lokum w bloku, mieszkali tam przez kilka miesięcy - wspomina.

Perełka architektoniczna nie może pójść na straty

Na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta radna Joanna Bubak apelowała, by miasto podjęło starania o ratowanie budynku. - Zgadzam się, że to najpiękniejszy budynek w mieście, ale nie należy do nas - mówi Rafał Kukla, burmistrz miasta.

Nie wyklucza, że jeśli pojawiłyby się programy rewitalizacyjne, w które można by się wpisać, miasto spróbowałoby przejąć obiekt. Wcześniej jednak muszą się rozwiązać kwestie własnościowe. - Na razie to rozmowy o bliżej nieokreślonej przyszłości, nie wiemy też, ile kosztowałby remont, ale trzeba się liczyć z milionami złotych - dodaje.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska