Rok po zamknięciu przez firmę Fortuna kasyna hotelu Beskid inna spółka chce poprowadzić ten biznes.
Do rady miejskiej wpłynął wniosek spółki Polskie Kasyna, zarządzanej przez hazardowego tuza Włodzimierza Mękarskiego, o wydanie opinii o lokalizacji kasyna przy ul. Limanowskiego 1.
Z firmą nie sposób się skontaktować, bo nie udostępnia innych danych kontaktowych, niż warszawski adres. Chcieliśmy zapytać o to, czy uruchomienie kasyna w tym miejscu to nie za duże ryzyko.
W Nowym Sączu profesjonalny salon gier się nie przyjął. Zamknięto go wiosną 2015 r., po ponad dwóch latach działalności. Jednak zanim powstał, w mieście nie brakowało przeciwników „jaskini hazardu”.
Wystąpili o opinię parafii
Tym razem radni z komisji statutowo-prawnej przygotowując projekt uchwały zdecydowali się poznać opinię różnych środowisk na temat mającego powstać kasyna.
- Zapytaliśmy o zdanie policję, straż miejską, zarządy osiedli, parafię oraz Sądecki Ośrodek Interwencji Kryzysowej - zaznacza radny Patryk Wicher, przewodniczący komisji.
Negatywną opinię otrzymano jedynie od parafii. Pozostałe wypowiedzi były neutralne lub popierające powstanie kasyna.
Czesław Baraniecki, dyrektor SOIK-u, podkreśla, że opinia dla radnych została przygotowana przez specjalistów od terapii uzależnień.
- Nie opowiedzieliśmy się ani za, ani przeciw powstaniu kasyna - mówi Baraniecki. Wskazano jedynie zagrożenia, jakie niesie z sobą funkcjonowanie salonu gier. Chodzi o uzależnienia od hazardu, które zdarzają się również wśród graczy profesjonalnego kasyna.
Co postanowią radni?
Jutro projekt uchwały będą opiniować radni zasiadający w komisji zdrowia i polityki społecznej. Ich zdanie na temat kasyna może być ważne dla całej rady. Większość się waha i nie wie jak zagłosuje na sesji, której termin wyznaczono na 23 lutego.
- Zdania są podzielone. Z jednej strony patrzymy na względy gospodarcze - nowe miejsca pracy, a z drugiej społeczne, czyli możliwy wzrost uzależnień - mówi Piotr Lachowicz, przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej. Jeszcze nie zdecydował jak zagłosuje.
Spółka Fortuna, która prowadziła kasyno w hotelu Beskid, przyjęła do pracy kilkanaście osób. Lokal początkowo otwarty był siedem dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę.
Pełnoletni gracze mieli do dyspozycji 50 automatów oraz mogli zagrać w ruletkę i black jacka. Potem zostały jedynie automaty, a krupierzy w salonie pojawiali się jedynie w weekendy.
Pewna swojego głosu jest przewodnicząca rady Bożena Jawor.
- Jestem przeciw, bo osobiście znam cztery rodziny z Nowego Sącza, które przeżyły tragedię właśnie przez hazard - zaznacza Jawor. Dodaje, że wygrana pieniędzy kusi. - Przegrani biorą pożyczki z nadzieją, że się odkują i znów przegrywają. To zamknięte koło - ostrzega.
Osiedle za
Jadwiga Dudzik, przewodnicząca zarządu osiedla Przydworcowe: Wydaliśmy pozytywną opinię dla lokalizacji kasyna. Jesteśmy mądrzejsi o doświadczenia sprzed kilku lat. W hotelu działało już kasyno i nie było żadnych ekscesów, burd czy przypadków uzależnienia. Młodzież nie miała wstępu do lokalu, a pełnoletnich mieszkańców osiedla zwyczajnie na zabawę w kasynie nie stać. Problemy mieliśmy wcześniej, gdy w budynku obok hotelu funkcjonował salon gier z tzw. jednorękimi bandytami. Młodzież, w tym niepełnoletni, często przepuszczali tam pieniądze i popadali w nałóg. Profesjonalne kasyno mieszkańcom nie przeszkadza.
Parafia przeciw
O. Wiesław Faron, wikariusz i katecheta z parafii kolejowej w Nowym Sączu: Parafia wydała negatywną opinię dla lokalizacji kasyna, bo uważamy, że stanowi zagrożenie dla lokalnej społeczności, w tym parafian. Już funkcjonowanie poprzedniego tego typu lokalu w hotelu Beskid nie było mile widziane przez parafian. Przypominam sobie protesty. Kasyna często są źródłem uzależnień. Ludzie tracą tam duże kwoty. Potem pożyczają pieniądze, żeby się odegrać i znów tracą. Widziałem to na własne oczy, pełniąc posługę za granicą. Starsze panie, emerytki, przegrywały swoje ostatnie pieniądze siedząc przy stole do ruletki czy pokera.