Zakopane, wiadomo, znane miasto turystyczne, tanie nigdy nie było. Ale zakopiańczykom, choć przyzwyczajeni do nietaniego życia, wręcz oczy wychodziły z orbit w sklepach, restauracjach, na parkingach w naszych nadmorskich kurortach. - Ceny są oszałamiające! - mówi Maria Bafia z Zakopanego. - Za godzinę parkowania blisko plaży w Krynicy Morskiej trzeba zapłacić 8 złotych, za jajecznicę z trzech jaj - 15 złotych, za rybę na obiad co najmniej 30, za kebab - aż 17. U nas jest drogo, ale nad morzem biją nas na głowę.
Nie jest taniej w innych nadmorskich miejscowościach. - Byłam z mężem i córeczką w Sarbinowie koło Mielna i tam za 2-osobowy pokój z łazienką zapłaciliśmy 90 złotych. To była promocja, bo bez niej musielibyśmy dać 120 - tłumaczy Karolina Żłobińska z Zakopanego. - Moi znajomi z Zakopanego za trochę wyższy standard niż ten, który my mieliśmy nad morzem, chcą 50 złotych. Byliśmy też na Helu i tam parkingi nawet do 20 złotych kosztują za godzinę. Drożej też jest w restauracjach.
Pani Karolina dodaje, że teraz jedzie z rodziną do Włoch i zapłaciła za dwa tygodnie pobytu w apartamencie 1200 zł za trzy osoby. - Jedzie się tyle samo, pogoda gwarantowana, morze ciepłe, w dodatku blisko korty i basen. Może nasi Kaszubi osotaliby się z tymi cenami - radzi góralka. Ale Kaszubi spotkani na Krupówkach absolutnie zaprzeczają, że są pazerni. - U was w Zakopanem to dopiero drogo! Dla nas za drogo - mówią członkowie zespołu "Tuchlińskie Skrzaty" z Tuchlina (gm. Sierakowice). - U nas, owszem, ryby są dość drogie, ale obiad można już zjeść za 15 złotych, tak jak i u was. Za to lody macie drogie, bo po 4 złote, a u nas już za 35 groszy kupisz najtańszego.
Gaździnka, która sprzedawała Kaszubom oscypki, przekonywała jednak, że ci ostatni są bardziej pazerni niż górale. - My jesteśmy narodem szczodrym, tylko tak o nas źle gadają, bo komuś tak pasuje - mówi.
Ten mit, że Zakopane jest miastem drogim - jak twierdzi Andrzej Kawecki, dyrektor Biura Promocji Zakopanego - został stworzony przez ludzi, których na nic nie stać. - Takie mówienie, że górale są pazerni to stereotyp - podkreśla Kawecki. - Wszędzie są ludzie pazerni, u nas nie ma ich więcej. A nad morzem rzeczywiście jest drożej, jakieś 30-40 procent niż u nas w Zakopanem. I to w tych mniejszych miejscowościach, nie mówiąc o Sopocie! Magda Jachim, rzecznik prasowy Sopotu mówi, że Sopot ma swoją markę, co się przekłada na ceny, ale te są porównywalne do tych w innych kurortach.