MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Katowali ojca za winy syna, gdy trwała msza

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Większość mieszkańców Moszczenicy była na rezurekcji, kiedy trzech zbirów wtargnęło do domu 74-latka i dotkliwie go pobili.

Minionych świąt 74-letni mieszkaniec Moszczenicy nie będzie wspominał jako udanych. W czasie, gdy jego sąsiedzi uczestniczyli w nabożeństwie rezurekcyjnym, do jego domu wdarło się trzech napastników. - Wybili szyby w drzwiach wejściowych i w ten sposób dostali się do wnętrza - tłumaczy Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach. - Pobili gospodarza bardzo dotkliwie i uciekli, nie zabierając ze sobą żadnych łupów - zaznacza.

Skatowany starszy człowiek trafił do szpitala. Przybyli na miejsce policjanci zabezpieczyli ślady i rozpoczęli śledztwo, które ma ustalić sprawców tego brutalnego zdarzenia. Jak udało się nam nieoficjalnie ustalić, jednym z wątków prowadzonego śledztwa może być zemsta. Ofiara napaści to ojciec Damiana T., skazanego prawomocnym wyrokiem na karę sześciu i pół roku więzienia za gwałt, molestowanie i napady na kobiety.

Wątek zemsty na ojcu za winy syna jest o tyle prawdopodobny, że sprawcy nie wykorzystali możliwości, by dokonać kradzieży. Nie zabrali nawet pieniędzy, które pobity miał w domu.

Jak podkreślają śledczy, taki powód napaści jest poważnie brany pod uwagę. Bandytom może grozić nawet 10 lat więzienia.
Gdy w centrum Moszczenicy w kościele trwało nabożeństwo rezurekcyjne, na obrzeżach wsi od strony Turzy rozgrywał się dramat. Do domu Stanisława T., starszego 74-letniego mężczyzny, wdarli się napastnicy. O napadzie policję zawiadomiła rodzina poszkodowanego. Pobity mężczyzna trafił do gorlickiego szpitala.

- Zgłoszenie dotarło do nas o godzinie 22.30 - relacjonuje Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy komendy powiatowej policji w Gorlicach. - Trudno w tej chwili powiedzieć, czy sprawcy chcieli okraść dom. Może nie spodziewali się, że zastaną kogoś w domu i obecność właściciela wyzwoliła w nich agresję - dodaje.

Wersja włamania jest tą, którą policjanci przyjęli jako podstawową do przeprowadzenia dalszych czynności śledczych. 74-latek w rozmowie z policją mówił o dwóch lub trzech napastnikach, których jednak nie był w stanie dokładnie opisać. Sprawcy dostali się do domu wybijając szyby w drzwiach. Po wejściu do wnętrza i napotkaniu właściciela, dotkliwie go pobili i uciekli. Z domu nie zabrali nic cennego. Pozostawili również znajdujące się tam pieniądze. - Istnieje też druga wersja: może celem napadu było zastraszenie mężczyzny, gdyż z domu nic nie zginęło - dodaje Szczepanek.

Gorliccy policjanci zabezpieczyli na miejscu ślady, które pozostawili napastnicy. Prowadzone są intensywne działania mające doprowadzić śledczych do włamywaczy. - Sprawa nie jest jednoznaczna - komentuje aspirant Szczepanek.

Pobity mężczyzna to ojciec Damiana T., skazanego niedawno na karę więzienia za gwałt i napady na kobiety. W tej chwili policja nie wiąże jednak tych dwóch spraw w sposób oczywisty.

Mundurowi anonimowo przyznają, że to mogło być powodem napaści i taki kierunek śledztwa również może być brany pod uwagę. To mogła być zemsta wymierzona ojcu za winy syna. Obecnie nie ma na to jednak żadnych dowodów.

29-letni Damian T., mieszkaniec Moszczenicy, polował na dzieci i kobiety w Małopolsce. Wpadł w Jaworznie w woj. śląskim. Ostateczny wyrok zapadł w sądzie apelacyjnym w Krakowie, który utrzymał w mocy wyrok sześciu i pół roku więzienia, jaki zapadł na mężczyznę przed sądem w Nowym Sączu.

Damian T. został skazany za gwałt, molestowanie i napady na kobiety. Dodatkowo jednej z nich ma wypłacić zadośćuczynienie w wysokości 5000, innym po 1000 złotych. Z pewnością nie odkupi tym swych win. Sprawca, pewnie bojąc się zdemaskowania na swoim terenie, by zaspokoić swoje chore seksualne żądze, wyjeżdżał nawet 150 kilometrów od Gorlic. Atakował między innymi w Jaworznie, Złotej koło Czchowa, Ołpinach pod Tarnowem, w Trzebini, w Krakowie. W Gorlickiem zaatakował tylko raz, w sierpniu 2014 roku.

Idąc poboczem drogi, 10-letnia dziewczynka nie przypuszczała, że stanie się ofiarą zboczeńca. Z zeznań dziecka wynika, że podał się wówczas za bliskiego znajomego jej rodziców i chciał ją podwieźć. Gdy dziewczynka weszła do forda focusa, najpierw zaczął ją bić po głowie i nogach. Śmiertelnie wystraszona, poddała się molestowaniu. Po pewnym czasie wypuścił swoją ofiarę i odjechał.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska