Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Podobnie było miniony piątek, gdy w zakładzie należącym do spółki Synthos Dwory 7 doszło do zapłonu polimeru na jednym z urządzeń podczas rozruchu i w efekcie ogień objął znaczną część hali produkcyjnej. Czarny dym nad firmą był widoczny z różnych miejsc w Oświęcimiu, odległych nawet o kilka kilometrów.

Działania ratowniczo-gaśnicze miały sprawny przebieg. Nie doszło do zagrożenia dla sąsiednich instalacji oraz bezpośredniego otoczenia zakładu.
- Dobrze, że służby znów spisały się, ale tak czy inaczej ludzie w Oświęcimiu i okolicy wiedzą, że podobne niekontrolowane zdarzenia w Synthosie mogą mieć poważne skutki – mówi Witold Woźniak, oświęcimianin, były pracownik Zakładów Chemicznych w Oświęcimiu, poprzednika Synthosu.

Spółka Synthos jest potentatem chemicznym, jedną z największych firm w Małopolsce. Ze względu na charakter produkcji jest na liście zakładów w województwie o szczególnym ryzyku wystąpienia zagrożenia.
Stąd, jak podkreśla, bryg. Zbigniew Jekiełek, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu, na terenie Synthosu regularnie odbywają się ćwiczenia strażaków i innych służb, którzy dzięki temu w razie wystąpienia realnego zagrożenia są przygotowani na różne scenariusze działań.
Szybkie i skuteczne działania strażaków oraz innych służb w Synthosie
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego i przedstawiciele spółki Synthos podkreślają szybką i skuteczną reakcję zastępów Zakładowej Straży Pożarnej i Państwowej Straży Pożarnej oraz innych służb podczas piątkowej akcji gaśniczej.

- Niezwłocznie przeprowadzono ewakuację pracowników oraz zatrzymano pozostałą część instalacji, a miejsce zdarzenia oraz rejon wokół budynku zostały zabezpieczone. Dzięki szybkiej reakcji sytuacja została opanowana, a ogień ugaszono, nie stwarzając tym samym zagrożenia dla sąsiednich instalacji produkcyjnych oraz bezpośredniego otoczenia zakładu produkcyjnego Synthos Dwory 7 – oceniają w firmie.
Po zakończeniu bezpośrednich działań gaśniczych z udziałem 50 strażaków, które trwały ok. godziny, na miejscu byli także inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, aby rozpoznać skutki gaszenia pożaru – sposób odprowadzenia wód użytych podczas akcji. - WIOŚ monitorował też stan powietrza odnotowany na stacji automonitoringowej znajdującej się na terenie Oświęcimia - poinformowało Biuro Wojewody Oddział ds. Mediów i Komunikacji Społecznej.
Przypomnijmy, że w wyniku pożaru jedna osoba została zabrana do szpitala. Firma zapewniła, że podjęła wszelkie niezbędne kroki, aby zapewnić jej pełną opiekę i wsparcie.
Dowódca oświęcimskiej JRG bryg. Zbigniew Jekiełek podkreśla, że dla szybkości i skuteczności działań służb istotne znaczenie mają ćwiczenia.
- Na terenie firmy Synthos mieliśmy w ostatnich trzech latach dwukrotnie duże ćwiczenia prowadzone wspólnie z Zakładową Strażą Pożarną. Niezależnie od tego dodatkowo zapoznajemy się ze specyfiką poszczególnych obiektów. Można ocenić, że posiadane rozpoznanie zdobyte w ostatnich latach daje nam wiedzę, z czym będziemy się mierzyć w razie zagrożenia – mówi brygadier Zbigniew Jekiełek.
Także firma zapewnia, że cały czas podnoszone są standardy bezpieczeństwa.
Dwa pożary w ciągu kilku miesięcy
Poprzedni duży pożar na terenie zakładu Synthos Dwory poprzedzony eksplozją instalacji do produkcji kauczuku miał miejsce na początku stycznia 2021 roku. Wtedy w działaniach, które trwały 10 godzin, brało udział 111 strażaków z powiatu oświęcimskiego i województwa małopolskiego oraz zastępy Zakładowej Służby Pożarnej.
Z kolei pod koniec sierpnia 2020 roku ogień objął część jednego z budynków także na wydziale kauczuku. Akcja gaśnicza, w której brało udział 40 strażaków, trwała cztery godziny. Na początku lutego 2014 roku duży pożar objął część hali magazynowej kauczuku.

- Kiedyś takich zdarzeń było więcej, chociaż nie o wszystkich informacje docierały do ludzi poza fabryką – wspomina Jan Musiał, były pracownik ZChO.
Przypomina awarię i wybuch na zakładach w lecie 1992 roku. Do eksplozji doszło wówczas w Centralnym Magazynie Butadienu. Sytuacja była poważna, bo w pobliżu palącej się instalacji było dziewięć pełnych zbiorników z butadienem. Śmierć poniósł wówczas jeden z pracowników.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Ta droga zmieni Oświęcim. Nowa obwodnica miasta do drogi S1
- Rajd Rowerowy Poznajemy Gminę Oświęcim. Rekordowa frekwencja na trasie
- Cała gama zawodów w oświęcimskim „pośredniaku”. Praca wciąż szuka człowieka
- W Oświęcimiu padła szóstka w Lotto Plus. To szczęśliwa kolektura!
- To może być hit wśród szlaków rowerowych w Małopolsce!
- Międzypokoleniowy piknik w Brzeszczach. Czadu dali Big Cyc i Skolim. WIDEO
