Czytaj także:
Takie sceny przy Mostowej to w ostatnich dniach codzienność. Do niedawna spokojna, nawet zapomniana ulica, po otwarciu łączącej Kazimierz z Podgórzem kładki wyraźnie rozkwitła. Jak grzyby po deszczu wyrosły tu kawiarnie, a krakowianie pokochali to miejsce.
Ale mieszkańcy z tej mody zadowoleni nie są. - Ta kładka tylko nam zdrowia napsuła - stwierdza Zygmunt Chajdziński. - Ludzie hałasują, piją litry alkoholu. A jak my siądziemy po drugiej stronie ulicy z piwem, zaraz zjeżdża się straż miejska - mężczyzna na dowód gorliwie pokazuje mandat za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.
Wśród lokatorów są i tacy, którzy na narzekaniach nie poprzestają. - Spokojnie siedzący tu klienci dostają lecącymi z drugiego piętra kapciami, albo są wyzywani od najgorszych, tylko dlatego, że mają czelność przyjemnie spędzać wieczór - opowiada Karolina Golanowska, stała klientka. - Od kilku dni zamykamy ogródek lokalu już o godz. 22.30. Mamy nadzieję, że to ukróci zastrzeżenia lokatorów - mówi barman lokalu.
Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej, również zaleca szukanie kompromisów. - Jeśli trudno będzie go odnaleźć, straż miejska jest gotowa zorganizować "okrągły stół", do którego usiądą obie strony oraz nasi mediatorzy.
Serwis Wybory 2011: Najświeższe informacje wyborcze z Małopolski!
Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!