Napastnikom grozi nawet 15 lat więzienia. Karol N. został pobity w tramwaju nr 14, a potem wywleczony z pojazdu i dźgany nożem w pośladki. Bokser doznał poważnych obrażeń wewnętrznych. Krwawa scysja rozegrała się 7 lutego br. tuż po godz. 15 na pętli w Nowej Hucie.
Oskarżony uczeń III klasy zawodówki 29-letni Jakub J. przyznał się do winy i przeprosił pokrzywdzonego za swoje zachowanie. Przeprosił też swoją matkę, obecną na sali rozpraw. - Nie tak mnie mamo wychowałaś!- nie krył. Tłumaczył się, że nie miał pojęcia, że jego kolega Kamil O. skradnie bokserowi torbę z akcesoriami do treningu. W konsekwencji za rozbój z nożem obu grozi surowa kara więzienia. Także drugi oskarżony przepraszał boksera za dokonanie napadu.
- Ja z kolei nie miałem pojęcia, że mój kolega Jakub J. ma przy sobie nóż i że go użyje- twierdził 26-letni Kamil O. ps. Beny. Z ustaleń śledztwa wynika, że jest nieformalnym liderem pseudokibiców Cracovii na os. Oświecenia. Żałował tego, co się stało i teraz chce bokserowi wynagrodzić krzywdę. Opowiadał na rozprawie, że przypadkowo znalazł się na pętli tramwajowej i nie planował dokonania żadnego przestępstwa. Boksera szukał, by jedynie z nim porozmawiać. On i inni kibole Cracovii tylko podejrzewali, że Karol N. dwa razy zamalował kibicowskie napisy Cracovia. Świadkowie przesłuchani w śledztwie mówili, że atak w tramwaju na boksera to zemsta na kibicu Wisły za malowanie murów. Bokser przyjął przeprosiny obu oskarżonych kiboli.
- Przebaczam im, puszczam w niepamięć to zajście - rzucił. Sędzia Wojciech Domański nieco ironicznie powiedział do pokrzywdzonego, że "i tak pan się zasłania niepamięcią tego co się stało". Do winy nie przyznali się dwaj pozostali oskarżeni 25-letni Adam Ch. i 25-letni Mariusz K. twierdzili, że przypadkowo znaleźli się na pętli tramwajowej. Z ustaleń śledztwa wynika jednak, że to oni dali sygnał wspólnikom, że bokser siedzi w tramwaju. Pierwszy poszkodowanego bez ostrzeżenia zaatakował Kamil O. Uderzał pięściami, a Jakub J. dołączył się i kopał go w głowę. Pokrzywdzony zasłaniał głowę rękami. Z uwagi na jego opór napastnicy wywlekli go na zewnątrz tramwaju. Kamil O. dalej zadawał uderzenia pięścią i próbował wyrwać mu torbę, a Jakub J. wbił mu dwa razy nóż w okolice pośladków. Te obrażenia zostały zakwalifikowane jako zagrażające życiu. Sąd na rozprawie rozpoznał się z nagraniami z monitoringu tramwaju. Jego motorniczy w śledztwie zeznał, że słyszał, jak napastnicy mówili do boksera „teraz się policzymy cwaniaczku”. Jeden z pasażerów słyszał z kolei, że krzyczeli do Karola N.: "wysiadaj, ty gnoju, wysiadaj ty wiślacka k...". Tych świadków sąd będzie przesłuchiwał na kolejnej rozprawie.
Oprócz zeznań, nagrań monitoringu sąd ma też opinię biegłego, z której wynika, że wszyscy czterej oskarżeni byli w stałym kontakcie telefonicznym przed zajściem na pętli. W trakcie przeszukania mieszkania Jakuba J. odnaleziono wlepki z napisami „nie będzie ci do śmiechu, gdy się obudzisz z nożem w bebechu” z przekreślonym symbolem Wisły Kraków. Miał też podkoszulki z napisami „śmierć konfidentom” i „ulicy zasada sprzedawczyka czeka kara”. Z kolei w telefonie boksera ujawniono zdjęcia częściowo zamalowanych napisów klubowych Cracovii. Z opinii biegłego informatyka wynika, że zdjęcia wykonano godzinę przed zdarzeniem w tramwaju. Karol N. zaprzecza, by miał konflikt z sympatykami Cracovii, nie zna ich i nie niszczył takich napisów na murach. Twierdzi, że nie rozpoznał napastników i nie zna oskarżonych. Nie da się jednak ukryć, że z Jakubem J. grał kilka lat w jednej drużynie piłkarskiej w szkole podstawowej, a Adam Ch. mieszka w tym samym bloku co on.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!