FLESZ - Wypalenie zawodowe? Czas wrócić do biura

Wczoraj na miejscu wypadku obok ratowników ze straży pożarnej i zespołu ratownictwa medycznego pracowali też policjanci z KPP w Gorlicach. Dzięki ich pracy można więcej powiedzieć na temat przebiegu wypadku.
- Zgłoszenie do zdarzenia, które miało miejsce na granicy Łużnej i Moszczenicy otrzymaliśmy około godziny 7,40 - mówi st. asp. Gustaw Janas z KPP Gorlice. - na miejscu udało nam się ustalić, ze mieszkaniec Krakowa, kierujący samochodem marki volvo z naczepą, nie dostosował prędkości do warunków panujących wczoraj na drodze - dodaje.
Na łuku drogi stracił kierowca panowanie nad zestawem, który prowadził. Zestaw składał się z ciężarówki i przyczepy, na których przewożone były kontenery.
- Efektem było uderzenia w samochód marki peugeot, jadący od strony Moszczenicy, który prowadził mieszkaniec gminy Biecz - wyjaśnia policjant.
Obydwaj kierowcy byli trzeźwi a policja zatrzymała dowody rejestracyjne pojazdów.
- Na miejscu okazało się, że mężczyzna prowadzący ciężarowe volvo ma orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - podkreśla st. asp. Gustaw Janas.
Kierowca całkowicie rozbitego samochodu dostawczego trafił do szpitala, gdzie okazało się, że jego obrażenia to złamana ręka. To jednak oznacza, że u mieszkańca gminy Biecz doszło do obrażeń powyżej dni 7. Sprawca zdarzenia za swój czyn odpowie przed sądem.