Do wypadku, o którym szeroko pisaliśmy wczoraj, doszło na A4 w Tarnowie, w kierunku Krakowa. Na odcinku między węzłami Tarnów-Centrum i Tarnów-Zachód zderzyły się trzy samochody - dwa ciężarowe oraz osobowy.
Według wstępnych ustaleń policji w cysternie (jechała pasem na Rzeszów) wystrzeliła opona. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Ten przebił się przez bariery, zjechał na przeciwległy pas ruchu i przewrócił się. Na nitce prowadzącej w kierunku Krakowa doszło do kolizji z samochodem osobowym oraz z inną ciężarówką. W zdarzeniu ostatecznie nikt nie ucierpiał.
Mogło to jednak zakończyć się zupełnie inaczej. Kierowcy, którzy nadjeżdżali do miejsca wypadku, zaczęli tworzyć korytarz, którym mogły przemieszczać się wozy służb ratunkowych. Po pewnym czasie bardziej niecierpliwi, którzy mieli dość tkwienia w korku, zaczęli wykorzystywać ten korytarz do tego, aby wydostać się z tego miejsca. Niektórzy jechali tak pod prąd nawet kilka kilometrów, stwarzając ogromne niebezpieczeństwo!
Sprawą zajęła się już tarnowska policja. Mundurowi apelują do kierowców, którzy stali w korku, aby przesyłali nagrania z rejestratorów i zdjęcia z tego zajścia. Piratom za kółkiem może grozić nawet 5 tys. zł grzywny!
WIDEO: Zmiany w egzaminie na prawo jazdy. Mają na nich skorzystać kursanci
Źródło: TVN24/x-news
