A w tej najbliższej próbie wiślacy będą chcieli poprawić przede wszystkim skuteczność. W ostatnich meczach stwarzali bowiem mało sytuacji i nie strzelali bramek. Z tego problemu zdaje sobie sprawę Ramirez, który mówi: – Drużyna poczyniła postęp, jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce, konstruowanie akcji, ale faktycznie, zdajemy sobie sprawę z tego, że tych sytuacji w ostatnich meczach nie mieliśmy za wiele. To trzeba będzie zmienić, poprawić.
Dla Wisły mecz z Koroną będzie w praktyce potyczką o piąte miejsce. Wyżej krakowianie już nie awansują, ale nie chcą też spaść w tabeli ekstraklasy.
– Trzeba to nazwać takim małym finałem – tłumaczy Ramirez. – Teraz przed nami mecze z drużynami, które będą chciały nam zabrać piątą pozycję. Naszym zadaniem będzie ją utrzymać. Jeśli chodzi o Koronę Kielce, to trzeba przyznać, że rozgrywają świetny sezon. To jest drużyna, która walczy przez całe spotkanie, która atakuje. Czeka nas jedno z najtrudniejszych starć w ostatnim czasie.
Być może w Kielcach szansę gry od pierwszej minuty otrzyma Jakub Bartosz, który ostatnio notował udane wejścia z ławki rezerwowych. Pytany o tego piłkarza Ramirez, mówi: – Jakub Bartosz bardzo ciężko pracuje. My to, jako sztab szkoleniowy, dostrzegamy i doceniamy. Niezależnie od tego, czy Kuba wchodzi na boisko jako rezerwowy, czy będzie grał w pierwszej jedenastce, korzystamy z potencjału tego zawodnika. To piłkarz głodny gry, widać to po nim.
Mniejsze szanse na występy w Wiśle mają Ever Valencia i Cristian Echavarria. Pierwszy z nich wystąpił już co prawda w dwóch meczach ligowych, ale była to dla niego twarda lekcja polskiej ekstraklasy. Drugi nie znalazł się jeszcze nawet w kadrze meczowej.
– Obaj są zawodnikami pierwszej drużyny i oczywiście walczą, tak jak wszyscy inni piłkarze, o to, żeby znaleźć się w osiemnastce meczowej – mówi na temat Kolumbijczyków Ramirez. – Jeśli ktoś w tej osiemnastce już się znajdzie, to walczy o pierwszy skład. Obaj ciężko pracują. Trochę ich kosztowała adaptacja w nowych warunkach. Na ich pozycjach jest też duża rywalizacja. Kiedy wszyscy w drużynie ciężko pracują, trener musi podejmować odpowiednie decyzje.
Ramirez nie widzi problemu w mobilizacji drużyny przed meczem z Koroną. Fakt, że Wisła straciła już szansę na europejskie puchary, nie zmniejsza jego chęci wygrywania kolejnych spotkań.
– Drużyna w sezonie regularnym zaprezentowała się na tyle dobrze, że awansowała do czołowej ósemki. A jak już się tam znalazła, to naturalnym było, że chcieliśmy walczyć o europejskie puchary. Na ten moment wygląda jednak na to, że drużyny, które są przed nami, są po prostu lepsze. Gdy ten cel zniknął, trzeba wyznaczać sobie kolejne. Teraz jest nim walka w każdym meczu, zdobywanie punktów i budowa ekipy już na kolejny sezon – zakończył Ramirez.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow https://twitter.com/sportmalopolska