W prezydenckich wyborach w Tarnowie partii Jarosława Kaczyńskiego nie wiodło się od 2002 r. Obecny poseł Józef Rojek (Solidarna Polska, wcześniej PiS) poległ wówczas w drugiej turze z Mieczysławem Bieniem. Cztery lata później nie zdołał nawiązać walki z Ryszardem Ścigałą. W 2010 r. partia postawiła na Annę Czech, z równie mizernym skutkiem.
Teraz my
Działacze PiS po najbliższej jesieni wiele sobie obiecują. Choćby dlatego, że z powodu afery łapówkarskiej może odpaść im mocny rywal w osobie Ścigały. Parcie na wygraną wyczuwalne jest w partyjnych dołach. Bo w ślad za zwycięstwem poszłoby "wietrzenie" ważnych gabinetów w magistracie i zmianę warty w miejskich spółkach. - Jeśli teraz nie wygramy w Tarnowie, to już chyba nigdy - komentuje jeden z działaczy partii.
Stawiamy na...
Długo nawet w nieoficjalnych rozmowach ludzie z PiS nie chcieli wymieniać nazwisk potencjalnych kandydatów na prezydenta. W ostatnich miesiącach mocną pozycję w lokalnych strukturach partii zbudował sobie Kazimierz Kop-rowski. Został szefem PiS w mieście, przewodniczącym partyjnego klubu w radzie miejskiej. To od jego decyzji w dużej mierze zależą poczynania dominującej w radzie opozycji. Już pół roku temu jawił się jako naturalny kandydat na prezydenta. A jednak pojawiły się i inne nazwiska. Najpierw pos-ła Włodzimierza Bernackiego, a niedawno nawet posła Józefa Rojka z... Solidarnej Polski. Mimo dementi, Koprowski wciąż nominacji nie otrzymał.
Błędy i wypaczenia
Edward Czesak, szef zarządu okręgu PiS stara się nie pozostawiać wątpliwości co do tego, kto wyłoni się z przedwyborczej układanki jako pretendent PiS do prezydentury. - Jestem przekonany o kandydaturze Kazimierza Koprowskiego, inne nie wchodzą w grę - zapewnia. - Pracujemy, by doprowadzić go do prezydentury.
Czy jednak pozycja jego samego jest jednak na tyle mocna, że decyduje o rozdaniu kart? Cztery lata temu partyjne struktury obarczały Czesaka winą za gorsze od spodziewanych wyniki wyborcze. To za jego rządów doszło do słynnej awantury o podmienione listy kandydatów partii w wyborach do rady powiatu tarnowskiego. Efektem były głębokie podziały lokalnych struktur i rozbrat z partią części działaczy. Kontrowersje nie ominęły również układania list do tarnowskiej rady miejskiej. "Pożar w Tarnowie" osobiście gasić przyjechał wtedy Jarosław Kaczyński. - Błędy i wypaczenia z tamtego okresu przeszły do historii. Był to skutek nadmiernego zaufania, jakim obdarzyłem pewne osoby. Mimo zawirowań, rozłamów i odejść z partii nie straciłem zaufania prezesa Kaczyńskiego - mówi Edward Czesak.
Odbudowywał się usuwając niepokornych z szeregów. A ostatnio umacniał swoją pozycję zaangażowaniem w kampanię do eurowyborów, która dała PiS wygraną, a jemu samemu najlepszy wyniki spośród wszystkich kandydatów w regionie tarnowskim.
Same niewiadome
To w glorii zwycięstwa w eurowyborach PiS miał zgotować prezentację Kazimierza Koprowskiego. Wciąż nie zgotował. Zamiast tego znów odżywają spekulacje wokół posła Rojka. Podsyciła je niedawna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który nie wykluczył współpracy z Solidarną Polską na lokalnym szczeblu. Powrót z SP na łono klubu parlamentarnego PiS senatora Macieja Klimy (mandat zdobył w okręgu tarnowskim) jeszcze dodaje rumieńców spekulacjom. - Nic mi nie wiadomo na ten temat, żeby poseł Rojek opuszczał swoją partię - ucina je Czesak.
Czy Józef Rojek stanie do wyborów? - Wystartuję, cierpliwości - mówi i zagadkowo się uśmiecha. Nie wiadomo tylko, czy jako kandydat Solidarnej Polski, czy innego ugrupowania. - Żeby poseł Rojek miał reprezentować PiS aprobatę musiałby dać sam Jarosław Kaczyński. Byłbym zadowolony, gdyby tak się stało - mówi Jacek Łabno, bliski współpracownik Rojka.
PiS i Prawy Tarnów
Spory wpływ na układ sił po prawej stronie sceny politycznej w Tarnowie ma Stowarzyszenie "Prawy Tarnów". Ma ono swoją reprezentację zarówno w PiS, jak i w Solidarnej Polsce. Z Prawego Tarnowa, który w latach 1998-2002 rządził miastem, wywodzi się poseł Józef Rojek (SP). W radzie stowarzyszenie ma reprezentację w osobach Jacka Łabno (SP), a także Roman Korczak a, Barbary Koprowskiej i Stanisława Klimka (PiS). Nieoficjalnie mówi się, jakoby od niedawna ugrupowanie to miało skłaniać się ku udzieleniu jesienią poparcia kandydatowi PiS na prezydenta. W praktyce oznaczałoby to, że stowarzyszenie, którego współzałożycielami są obecni działacze SP, Józef Rojek i Jacek Łabno opowiedzieć miałoby się za osobą wskazaną przez Czesaka, czyli Kazimierzem Koprowskim. Czy to możliwe po tym, jak cztery lata temu kandydaci Prawego Tarnowa na listach PiS byli spychani w dół? A może chodzi o wariant z osobą Rojka w roli kandydata? Sporo powinno wyjaśnić planowane wkrótce zebranie stowarzyszenia.
Napisz do autora:
[email protected]
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!